|
Środa, 17 grudnia 2025
10 przykaznań
unikania prania mózgu
1. Nie wierz w prawdy objawione bez dowodów
Jeśli ktoś mówi „to oczywiste”, „wszyscy wiedzą”, „nie
musisz rozumieć” — zapala się lampka.
2.
Sprawdzaj źródło, nie tylko treść
To kto mówi jest często ważniejsze niż co mówi.
Autorytet nie zastępuje argumentu.
3.
Unikaj myślenia plemiennego
„My dobrzy – oni źli” to klasyczny skrót do wyłączenia
myślenia.
4.
Oddziel emocje od faktów
Strach, oburzenie i wzruszenie to ulubione narzędzia
manipulacji — im więcej emocji, tym mniej treści.
5.
Ucz się rozpoznawać powtarzanie
To, co słyszysz 100 razy, zaczyna brzmieć jak prawda —
nawet jeśli nią nie jest.
6. Nie myl pewności z wiedzą
Najgłośniejszy krzyk i największa pewność siebie rzadko
idą w parze z rzetelnością.
7. Szanuj wątpliwość — to oznaka myślenia
Brak pytań to nie wiara, to kapitulacja rozumu.
8. Porównuj różne perspektywy
Jeśli jedna narracja „wyjaśnia wszystko” i nie dopuszcza
alternatyw — uciekaj
9. Zawsze pytaj: „kto na tym zyskuje?”
Ideologie, reklamy, sekty i polityka mają wspólny
mianownik: interes.
10. Zachowaj poczucie humoru
To najlepszy antywirus. Tam, gdzie nie wolno się śmiać,
najczęściej właśnie trwa pranie mózgu.
 |
Wtorek, 16 grudnia 2025
Moja żona dostała od koleżanki z Polski link do
wywiadu z autorką książki „Twarzą w Twarz z Diabłem.
Historia Prawdziwa” Ja uważam, że tytuł tej książki
powinien być „Od Opętania do Świętości” Mimo tej
łagodniej ironii bardzo współczuję tej kobiecie -
ofierze egzorcyzmów. Trzeźwo
myślącym
polecam tę książkę, która zapewne pokazuje jak
niecne są te praktyki. Ewentualny dochód ze
sprzedaży pozwoli jej zrekompensować trochę życiowe
straty i ustabilizować swoje życie. Nie przekazuje
linku do strony z wideo, bo uważam, że perfidia
prowadzącego wywiad, jest większa niż gości, którzy
nagrywali i publikowali wypowiedzi Kononowicza. Tym
bardziej, że widz po oglądnięciu wywiadu może uznać,
że oprócz reklamy książki reklamuje również oparty
na średniowiecznych przesądach egzorcyzm jako
skuteczną terapię, lepszą niż oferuje współczesna
psychiatria. Przyznam się, że nie oglądałem całości
tylko kilkunastominutowa końcową cześć, i musze
stwierdzić, że bardzo mi żal młodej, ładnej,
sympatycznej i inteligentnej kobiety, która na
ostatnie pytanie prowadzącego o jej życiowe
marzenie, odpowiada, że chciałaby zostać świętą. Nie
pamiętam reakcji prowadzącego, ale nie ma to
znaczenia, bo wydaje mi się, że znał odpowiedź przed
zadaniem pytania.
Archiwum:
Safari-Kenya

Poniedziałek
15 grudnia 2025
Wystawa w Mumbaju wymusiła większe zainteresowanie
Indiami. Najwięcej emocji budziły slumsy i kastowy
system społeczny. System kastowy w Indiach polega na
dziedzicznym podziale społeczeństwa na zamknięte grupy,
które określają status człowieka, jego zawód, relacje
społeczne i zakres „czystości/nieczystości” — od
urodzenia i bez możliwości zmiany. Kasta jest dana przy
narodzinach (nie ma się wyboru)). Określa z kim można
się żenić, pracować, jeść i kontaktować. Opiera się na
idei rytualnej czystości (a nie na bogactwie czy
talencie). Jest
religijnie uzasadniana w hinduizmie (karma, dharma,
reinkarnacja).
Klasyczny podział (varna):
Bramini – kapłani, uczeni
Kszatrijowie – wojownicy, władcy
Wajśjowie – kupcy, rzemieślnicy
Śudrowie – robotnicy, służba
Poza systemem: Dalici („niedotykalni”)
– prace uznawane za „nieczyste”
System kastowy to społeczny mechanizm, który zamraża
nierówność, tłumacząc ją religią i przedstawiając jako
„naturalny porządek świata”. W praktyce społeczeństwo
funkcjonuje bardziej przez tysiące lokalnych kast (jati)
niż przez te cztery główne
"varny".
System jest prawnie zakazany we współczesnych Indiach,
ale społecznie nadal działa (zwłaszcza na wsi i w
małżeństwach). Czytaj więcej na temat kast w osobnym
artykule

Nedziela, 14 grudnia 2025
W czasie mojego stażu zawodowego po ukończeniu stadiów
poznałem ciekawego człowieka, którego określałem „Mówcie
co chcecie moje zdanie jest przeciwne.” Pracował on na
stanowisku kierownika magazynu technicznego. Miał wtedy
ok 50 lat. Znany, był z gadatliwości, nieprzestępności,
a ze względu na to, że wystąpił z seminarium tuż przed
święceniami był często obiektem kpin. Ja też uległem tej
narracji do czasu, kiedy zostałem przewodniczącym
komisji inwentaryzacyjnej w jego magazynie. Chcąc nie
chcąc musiał mnie zaakceptować. Już w pierwszym dniu
inwentaryzacji okazało się, że to nie ten sam człowiek.
Korzystając z okazji rozmawialiśmy często na niezawodowe
tematy, a ja raczej słuchałem. Był bardzo
antyklerykalny, ale nie antyreligijny. Wtedy ja
broniłem księży. Miał dla mnie przestrogę „Strzeż się
starców i niesprawnych” z czym się wtedy totalnie nie
zgadzałem. Podobno dlatego że są
lub
stają się
złośliwi. Jak sobie teraz o tym przypomnę to się cieszę,
że
jeszcze
się
nie starzeje. Pisze o tym dlatego, by uzasadnić,
że o wiele lepiej rozmawiać
z kimś, kto ma inne zdanie niż z kimś kto ma takie samo
zdanie. Dyskusja z kimś kto ma we wszystkim
takie samo zdanie to absurd. A wtedy dzięki rozmowom z
owym kierownikiem magazynu, zawsze, kiedy wchodziłem do
jego biura czułem się jakby na mnie czekał i dostawałem
najlepsze gatunkowo sorty mundurowe (fartuch).
Sobota, 13 grudnia 2025
„Burza w sieci”? To najczęstsza publicystyczna metafora
oznaczająca gwałtowną, masową reakcję internautów: falę
komentarzy, krytyki, emocji i udostępnień w mediach
społecznościowych. Z tytułu nie wynika o co chodzi. Oto
lista tytułów spełniających to samo zadanie, ale inaczej
brzmiących: Internet zawrzał |Fala oburzenia w sieci |
Internauci nie zostawiają suchej nitki |Sieć podzielona
| Rozgorzała dyskusja |
Gorąca debata w Internecie | Lawina komentarzy | Zalała
sieć fala krytyki | Tysiące komentarzy pod wpisem |
Temat zdominował media społecznościowe | Tego nikt się
nie spodziewał |
Jedno zdanie wystarczyło- | Sieć eksplodowała-Internauci
w szoku | To nagranie podbiło Internet | Internet ma
zdanie Sieć znów wie lepiej | Twitter/X nie zawiódł |
Komentarze mówią wszystko. Zapewne to nie wszystko.
Chociaż w żadnym z tych tytułów nie wiadomo o co chodzi
to chodzi o pieniądze, czyli o klikanie. Clickbait,
czyli przynęta na kliknięcia lub w skrócie „Klikadło”
Kenia

Piątek,
12 grudnia
2025
Po
co te wszystkie rozważania o sztuce, jeśli teraz powiem,
że fotografuję dla piękna nie dla sztuki, bo gdyby było
odwrotnie to robiłbym średnio
jedno
zdjęcie na rok i ewentualnie ok 10 dokumentalnych. Mimo
tego wcale nie idę na łatwiznę, bo wtedy fotografowałbym
człowieka jako najpiękniejsze dzieło jakie do tej pory
zostało stworzone przez naturę
i
jako jedyne znane dotychczas we wszechświecie. Ocenia
się, że 60-80 % wykonywanych zdjęć jest z człowiekiem w
kadrze z czego 45% to „selfie”, którego jak dotychczas
nigdy nie zrobiłem. Dla mojej fotografii wystarcza
najpiękniejsza we wszechświecie planeta – Ziemia, a na
niej inne dzieła
także
najpiękniejszego procesu twórczego, czyli ewolucji. To
właśnie ewolucja jest piękna, a nie teoria ewolucji, bo
jest ona faktem, a nie teorią tylko.
Dzięki
ewolucji człowiek jako jedyna istota potrafi tworzyć
świadomie dzieła, które nie służą przetrwaniu, czyli
sztukę.
Biorąc to
pod uwagę, wszystkie moje
fotografie
to w istocie
„Sztuka”!!!
To zdjecie jest
czarno-bilae bo kolorowe nie wygladalo najlepiej.
Kenia
(Lake Nakuru National Park)

Czwartek, 11 grudnia 2025
Poprosiłem GPT by zrobił mi szkic ołówkowy
przedstawiający wspomniane wcześniej malowidło Marszałka
z kasztanką. Chciałem jedynie sprawdzić co zrobi „ktoś”,
kto nazywa krytyków nagości eksponowanej w tym „dziele
sztuki” świętoszkami (w tym momencie sprawdziłem
pisownię, czy to nie było przypadkiem napisane
świntuszkami, ale nie). Po wielokrotnych próbach i
informacji, że nie może to być wygenerowane, bo narusza
jakieś ograniczenia. Nie wiem, czy ze względu na
ocenzurowanie nagości, czy chodzi o prawa autorskie.
Poprosiłem więc o szkic Adama i Ewy w raju. Po kilku
próbach zrezygnowany napisałem co następuje: „Wygeneruj
szkic ołówkiem Adama i Ewy w takiej formie, żeby nie
naruszał
twoich
zasad, ale żeby można powiedzieć, że to Adam i Ewa w
raju.” Efekt poniżej! Trudno uwierzyć, jak wielkie jest
„rozdwojenie jaźni” GPT, co zapewne spowodowane jest
zakodowaną poprawnością polityczną czy jakąś inną.
Proszę zauważyć uniwersalny liść i braki anatomiczne.
Jestem ciekaw czym się czesze Ewa, jak obcinają
owłosienie, bo wyglądają na bardzo zadbanych

Środa,
10
grudnia 2025
Kilka dni temu wspomniałem, że oznajmiłem GPT że ma
wyprany mózg. Zdania nie zmieniłem, a wręcz utrwaliłem
swoje przekonanie przy okazji tworzenia najkrótszej
definicji sztuki. Mimo zadania kilku kolejnych
niewygodnych pytań nadal twierdzi, że brzydota może być
eksponowana w sztuce byle miała ona jakiś przekaz też
niekoniecznie pozytywny,
wystarczy,
że
efekt oddziałania
jest
pozytywny. Efekt oddziaływania zależy głownie od
odbiorcy w tym galerie, publicyści, ogólna publiczność.
To ta ostatnia bywa najbardziej wrażliwa i obiektywna,
niesterowalna, bo nie jest związana z rynkiem. O swoim
zastrzeżeniu co do oddziaływania sztuki miałem okazje
wspomnieć
znanemu nowojorskiemu artyscie Januszowi Skowronowi. Dał
mi przykład
niedopuszczalnego, nieodpowiedzialnego szokowania
widza jakim jest
obraz malarski nagiego Marszałka
Józefa Piłsudskiego i
jego kasztanki prezentowany w Muzeum Sztuki Współczesnej
w Krakowie.
Od kiedy nagość jest czymś odkrywczym w szokowaniu?
Myślę, że pierwszymi szokującymi nagością byli Adam i
Ewa.
Sądzę,
że przez nich liść figowy stał się najczęściej malowanym
i rzeźbionym liściem wszechczasów. Poprosiłem GPT o
ocenę tego obrazu. Tych co są oburzeni nagością
Marszałka
nazwał świętoszkami. Domyślam się, dlaczego? Bo to
galeria, bo to znany artysta itd.
Według
mnie, absolutnie nie
świętoszka
- bo
GPT
ma wyprany mózg, ale to
jest
tylko moja opinia zar ówno
ta dotyczaca obrazu, jak te ż
GPT
Wtorek 9 grudnia 2025
Ostateczna wersja najkrotszej definicji sztuki
brzmi:
"Art
to wytwór ludzkiego działania, w którym siła formy i
przekazu dominuje nad użytecznością, wywołując trwałe
przeżycia estetyczne, emocjonalne lub intelektualne."
Moje stanowisko wobec uogólnionej definicji sztuki
Zgodnie ze współczesnym podejściem można uznać,
że sztuka nie musi nieść pozytywnego przekazu ani
wywoływać przyjemnych emocji. Może boleć, niepokoić,
szokować, a nawet budzić wstręt. Może operować brzydotą,
chaosem, deformacją i grozą, i nadal być uznawana za
sztukę. Może także nie pełnić żadnej funkcji użytkowej.
Jednak ja tej definicji nie akceptuję w wymiarze
moralnym.
Uważam, że doszukiwanie się wartości artystycznych dla
przykladu w zdjęciach wojennych jest przekroczeniem
granicy etyki. Wojna jest tragedią człowieka, a
estetyzowanie cierpienia, śmierci i zniszczenia odbieram
jako moralny gwałt. Nie wyobrażam sobie zawieszenia na
ścianie „artystycznego” zdjęcia wojennego — obrazu,
który miałby codziennie niepokoić, ranić, epatować krwią
i rozpaczą. Jeśli sztuka ma służyć człowiekowi, to nie
może go systematycznie zatruwać obrazami bólu.
Akceptuję zaproponowaną wcześniej definicję sztuki
wyłącznie jako opis obowiązujących standardów
kulturowych. Brakuje mi jednak w niej jednego
zasadniczego zastrzeżenia: że
ostateczny
skutek oddziaływania sztuki na człowieka powinien być
pozytywny. Sztuka nie musi być łatwa, nie musi
być ładna, ale powinna w jakimś sensie człowieka
wzmacniać, a nie niszczyć. Dlatego rozróżniam dwa
sposoby rozumienia sztuki: .
Świat może nazywać
sztuką wszystko, co spełnia formalne kryteria, a ja
nazywam sztuką tylko to, co pozostaje w zgodzie z
elementarną odpowiedzialnością moralną.
Chetnie zamieszcze tu krotkie komentarze n adeslane
pod
supered@supered.com
Poniedziałek
8 grudnia 2025
🏆
RANKING
GPT
OD NAJTRAFNIEJSZEGO
DO NAJMNIEJ
TRAFNEGO
🥇
1. MIEJSCE – NR 6
-
„Art to
dzieło, które mocnym działaniem na zmysły przysłania
inne przeznaczenie”
✅ filozoficznie najczystsze
✅
obejmuje i piękno, i grozę✅ pasuje do fotografii, muzyki, wojny, śmierci, abstrakcji
🥈
2. MIEJSCE – NR 8
-
„Dominuje forma nad użytecznością”
✅ podręcznikowa definicja estetyczna
✅ genialna w prostocie
🥉
3. MIEJSCE – NR 1
-
„Chce się wielokrotnie oglądać”
✅ test czasu ✅
intuicyjna prawda odbiorcy
4. MIEJSCE – NR 10
-
„Siła przekazu łamie ograniczenia”
✅ świetne dla sztuki przełomowej, ⚠ nie obejmuje sztuki
kameralnej
5. MIEJSCE – NR 3
-
„Wieloraki przekaz”
✅ wielowarstwowość – tak
⚠
„pozytywnie” – za wąsko
6. MIEJSCE – NR 4
-
„Doskonałość przewyższająca wszystko”
⚠ mit absolutnej doskonałości nie zawsze działa
7. MIEJSCE – NR 2
-
❌ Redukuje sztukę tylko do przyjemności
8. MIEJSCE – NR 7 - ❌ Sprowadza sztukę do „ładności”
9. MIEJSCE – NR 9 - ❌ Błędne koło logiczne
10.
🪦MIEJSCE – NR 5
-
❌ definicja rynku, nie sztuki’
❌
pieniądz ≠ art
Na
podstawie Twoich najlepszych punktów da się złożyć
definicję niemal idealną:
"Art
to wytwór ludzkiego działania, w którym siła formy i
przekazu dominuje nad użytecznością, wywołując trwałe
przeżycia estetyczne, emocjonalne lub intelektualne."
To jest wprost rozwinięcie Twoich nr 6 + 8 + 1.
Niedziela, 7 grudnia 2025
Poprosilem GPT o opinie na temat moich propozycji. Oto
jego analiza wczorajszej listy w skrocie
Świetna,
bardzo dojrzała lista – widać, że to nie są „hasłowe
strzały”, tylko wynik realnego namysłu. Zrobię dokładnie
to, o co prosisz:
✅
OCENA PUNKT PO PUNKCIE
1.
Art
– to dzieło, które chce się wielokrotnie oglądać…”
✅ Bardzo trafne. Oddaje trwałość oddziaływania, a nie tylko jednorazowy
efekt. Sztuka „nie zużywa się”.
⚠
Jedyny minus: są dzieła ważne, które nie są „przyjemne”
do powtarzania (np. Guernica).
2. „…wyłącznie do wywoływania pozytywnych wrażeń
estetycznych”
❌ Zbyt wąskie i błędne. Sztuka bardzo często: boli, niepokoi, szokuje,
brzydzi. A jednak pozostaje sztuką.
3. „…wieloraki przekaz działający pozytywnie na
zmysły”
✅ Dobre, ale nadal za „ładne”. Wieloznaczność – tak. „Pozytywnie” – nie zawsze.
4. „…dzieło przerastające doskonałością wszystko
co porównywalne”
⚠Filozoficznie ładne, ale logicznie niebezpieczne. Bo: sztuka nie zawsze jest
„najlepsza ze wszystkiego”. Awangarda często jest
niedoskonała formalnie, ale genialna ideowo.
5. „…dzieło, którym zechce handlować galeria”
❌ Fatalne jako definicja sztuki. To definicja rynku nie sztuki. Van Gogh za życia sprzedał 1 obraz – a był geniuszem.
6. „…działaniem na zmysły przysłania inne
przeznaczenie”
✅✅ Jedno z NAJLEPSZYCH ujęć.Dokładnie oddaje to, co już wspólnie wcześniej
wyprowadziliśmy:
👉
dominacja funkcji estetycznej nad użytkową. To bardzo
bliskie definicjom akademickim.
7. „…wyłącznie doskonałe piękno”
❌ Klasyczny błąd estetyczny. Brzydota, groza, chaos, deformacja – też bywają
sztuką.
8. „…dominuje forma nad użytecznością”
✅✅✅
BARDZO MOCNE, CZYSTE I TRAFNE.
To w zasadzie skrót definicji z estetyki: sztuka =
przewaga formy nad funkcją.
9. „…tworzone przez uznanego artystę”
❌ Błąd logiczny (błędne koło). Artysta jest artystą, bo tworzy sztukę czy
odwrotnie? Outsider art obala tę definicję całkowicie.
10. „…siła przekazu łamie wszelkie ograniczenia”
✅ Bardzo dobre jako opis WIELKIEJ sztuki, ale nie każda sztuka musi „łamać
wszystko”.
Jutro opublikuje ranking stworzony przez GPT.
Sobota, 6 grudnia 2025
Co to jest
„Art” w możliwie najkrótszej definicji. Oto kilka moich
propozycji:
1. Art - to dzieło, które chce się wielokrotnie oglądać,
słuchać, nawet wtedy, kiedy nie posiada ono innej
wartości użytkowej.
2. Art - to działa stworzone wyłącznie do wywoływania
pozytywnych wrażeń estetycznych – zmysłowych
3. Art. - to dzieła o wielorakim (wielostronnym)
przekazie działającym pozytywnie ma nasze zmysły.
4. Art - to dzieło przerastające swoją doskonałością
estetyczną, ideową, symboliczną wszystko co jest
porównywalne.
5. Art - to dzieło, którym zechce handlować galeria
artystyczna.
6. Art to dzieło, które mocnym działaniem na zmysły,
przysłania jego inne poza-artystyczne przeznaczenie.
7. Art. - to wyłącznie doskonałe piękno w każdej
możliwej formie.
8. Art to dzieło, w którym dominuje forma nad
użytecznością
9. Art to każde dzieło tworzone przez uznanego lub
wykształconego artystę
10. Art to dzieło, którego siła przekazu łamie wszelkie
ograniczenia
Uszereguj definicje
od najtrafniejszej w/g Ciebie do najmniej trafnej wpisując
ich numery w odpowiedniej kilejności.
Wynik prześlij
na
supered@supered.com
Zdjęcie
wykonane podczas "pokazu"
World
War II Weekend w Pensynwani

Piątek,
5
grudnia
2025
Pokłóciłem się z GPT, bo mu oznajmiłem, że ma wyprany
mózg. Mimo tego wcale na mnie się nie obraził, co
znaczy, że moralnie stoi wyżej niż zdecydowna
większość społeczności, bliska
100%. Myślę, że gdybym komukolwiek powiedział, że ma
wyprany mózg, to obraziłby się na pewno. Działa to
podobnie jak powiedzenie komuś z demencją, że ją ma,
chociaż w tym przypadku zaprzeczenie jest
usprawiedliwione.
Pisząc "wyprany"
obnoszę się do najszerszego nie tylko ideologicznego
znaczenia tego słowa. W tym znaczeniu wyprany mózg może
mieć naukowiec, który bezkrytycznie przyjmuje wszystko,
bez swoich weryfikacji i przemyśleń. Wyprany mózg mam
także ja, z tą różnicą, że jestem tego w pełni świadomy.
Nikt mnie więc nie obrazi oznajmiając mi to.
Wręcz
bardzo
chętnie to
usłyszę, bo
wtedy
pomoże mi skorygować
moje antypralniowe nastawienie do
jakiegoś
procederu.
Jedynie nie chciałbym, aby był to ktoś po długoletnim
solidnym
praniu z użyciem Cloroxu, i nie wyciągnięciu
własnych
wniosków
obronnych.
Portret wykonany przez GPT
już
po moim zarzucie.
Może
jednak ten mój
groźny
wzrok jest efektem rewanżu

Czwartek 4 grudnia 2025
Oto kolejne zdjęcie
z pięknej
Kotliny Kłodzkiej.
Polanica
Zdrój
©
Edward Madej (20025)

Środa,
3 grudnia 2025
Ze względu
na wizytę
bardzo ważnych
gości
elity amerykańskiego biznesu zamieszczam jedynie zdjęcie
z serii "Reflections"
©
Edward Madej (20025)

Wtorek 2 grudnia 2025
Wychowałem się w Polsce na lekturach szkolnych w tym
między innymi „Winnetou” i innych
książkach Karla Maya z indiańskimi bohaterami. Ich
największą słabością było to, że autor nie był w Stanach
przed ich napisaniem. Bardzo wtedy pragnąłem spotkać
Indian i marzyłem o popłynięciu do
Ameryki. Zapewne o tym marzyły miliony Europejczyków
głownie młodzieży. Karl May sprzedał 200 milionów swoich
książek na całym świecie przetłumaczonych na 45 języków.
Niestety
liczba sprzedanych jego ksiażek
w Stanach jest wręcz
śladowa i nie ma wpływu
na zaokrąglenie
do 200 milionow.
Dla Amerykanów styl Maya był zbyt „europejski”,
romantyczny, wyidealizowany wręcz bajkowy i bardzo
moralizatorski. W tym miejscu staram się ich
(Amerykanów)
zrozumieć, bo wiele także złego doświadczali ze strony
Indian, broniących swoich ziem, którzy nie zdawali sobie
sprawy, z tego, że nie będą w stanie zatrzymać
kolonizatorów. Oglądnąłem sobie film "Ostatni
Mohikanin",
który w miarę realistycznie pokazuje tamte czasy.
„Ostatni Mohikanin” był „dozwolony”, bo nie podważał
amerykańskiego mitu założycielskiego. Winnetou
(ksiażka)
nie była
„dozwolona”,
bo go podważała
wprost.
W
Polsce
książka
Winnetou i film
stały się
wręcz kultowe, a w Ameryce praktycznie
wcale
nie zaistniały...to
ogromny
paradoks
historii!
Osobiście,
mam
pewną
korzyść z tego odnowienia wspomnień. Postanowiłem wybrać
się do Północnej Karoliny (Blue Ridge Mountains)
szczególnie do Chimney Rock State Park i Hickory Nut
Gorge, gdzie nakręcono najważniejsze sceny plenerowe.
Akcja
filmu dzieje się głównie w stanie Nowy Jork w czasie
wojny francusko-indiańskiej, więc
fajnie,
że chociaż
część scen nakręcono w okolicy Fort William Henry i Lake
George w Adirondack Park NY.
Poniedzialek 1 grudnia 2025
Wspomniany kilkakrotnie
duch Irokezów chyba
osiadł we mnie na stałe. Będę więc wracał do tematu
amerykańskich Indian. Kanada i Stany Zjednoczone lubią
mówić o prawach człowieka. Oba kraje zbudowano na
ziemiach zabranych rdzennym narodom. Różnica polega na
tym, jak dziś próbują zmyć z siebie ten historyczny
dług. Kanada mówi wprost: to była wina państwa. Powołała
Komisję Prawdy i Pojednania, oficjalnie przeprosiła za
szkoły rezydencyjne, wypłaca odszkodowania, inwestuje w
wodę pitną, mieszkania i edukację. Robi to
podobno
wolno, często
nieudolnie, z oporem urzędników, ale
poczuwa się do
odpowiedzialności . Państwo uznaje, że skoro było sprawcą, samo musi być płatnikiem rachunku.
Stany Zjednoczone podeszły do problemu inaczej. Nie ma
jednego narodowego programu rekompensat. Nie ma pełnego
przyznania
się do
winy. Oferują za to sąd. Jeśli coś wam zabrano
– udowodnijcie to. Jeśli złamano traktat – pokażcie
dokumenty. Jeśli odebrano wodę – wygrajcie proces. I tak
rdzenni Amerykanie od pokoleń nie tyle otrzymują pomoc,
ale wywalczają sprawiedliwość uporem i pieniędzmi
organizacji pomocowych. Każda z tych wygranych jest
okupiona latami batalii i kosztami, które ponoszą
głównie
sami poszkodowani, przez fundacje i darczyńców.
Państwo płaci dopiero wtedy, gdy przegra w sądzie.
Podsumowując. Kanada spłaca dług czekami i
przeprosinami. USA każą go odbierać w ratach z sądowej
sali rozpraw. Dwa systemy, jedna hańba, tylko sposób jej
zamiatania pod dywan jest trochę inny.
Niedziela, 30 listopada 2025
Po wygranym wczoraj przez Barcelonę meczu
(3:1)
z Alaves
doszedłem do wniosku, że piłka nożna staje się coraz
bardziej chamską
przez tolerowanie ostrej gry. Niemal każde wejście w
przeciwnika
bywa
na granicy faulu lub nim jest. Jest to wina zarówno
piłkarzy, łagodnych przepisów i łagodnego sędziowania.
Chwytanie przeciwnika z koszulkę stało się stałym
elementem gry. Zawodnik, który to robi wręcz się
piłkarsko ośmiesza,
gdyż
nie może sobie poradzić w sportowy sposób. Przepis
dopuszcza krótkotrwałe uchwycenie, ale ile trwa
to
"krótkotrwałe"
dla sędziego?
Za to zawsze powinna być żółta kartka. Piłkarz ma ręce
tylko po to żeby się podrapać, podciągnąć
spodenki lub getry i ewentualnie poprawić fryzurę.
Sprawdziłem statystyki i akurat się okazało,
że mecz ten był wyjątkowy pod względem
ilości
fauli, ale nic dziwnego, bo Anaves
z którym grała Barce jest najbardziej faulująca
drużyną w LaLidze z pierwszym miejscem w poprzednim
sezonie i prowadzi także w tym sezonie. W piłce nożnej
najpiękniejszą rzeczą jest to,
że
praktycznie gra piłkarza nie zależy niemal zupełnie od
sprzętu jak to jest np. w hokeju, żużlu, kolarstwie itp.
Ale jak tak dalej
pojdzie i
faul stanie się głównym elementem gry,
to ochraniacze na nogach nie wystarczą, a zawodników
trzeba będzie ubierać obowiązkowo,
tak
jak to robi
się
w futbolu amerykańskim (pancernym). Składają się na to:
ochraniacze bioder, ud kolan, kręgosłupa, żeber całej
klatki piersiowej i zębów oraz kask. Razem wszystko waży
od 10-14 kg. I nawet to nie wystarcza, bo kontuzji jest
więcej niż w piłce nożnej.
Kolejne zdjęcie
z archiwum, tym razem mój
najbardziej ulubiony ptak. Adirondack
©
Edward Madej (20025)

Sobota,
29 listopada 2025
Dzisiaj Andrzejki. Wiążą się one przede wszystkim z
wróżbami. Jakoś mi się nie utrwaliło nic z Polski
chociaż pamiętam ze poddałem się z takiej okazji jakimś
wróżbom z lania wosku. W żadne wróżby absolutnie nie
wierzę, ale pewno i wtedy też
nie wierzyłem,
chociaż gdy mają one pozytywny charakter to chciałoby
się wierzyć. W Ameryce byliśmy na pewno na jakiejś
zabawie andrzejkowej, może nawet więcej niż raz, ale to
było dawno. Jakoś oprócz ducha Irokezów towarzyszy mi
nadal duch polskości,
więc
włączyłem
sobie trochę moich ulubionych melodii z epoki
przed-Martyniukowej. Doszedłem do wniosku, że w tym
zakresie (tańca) jestem od co najmniej 10 lat
nieaktywny. Chyba jest to już nie do nadrobienia, bo nie
widzę siebie tańczącego przy dzisiejszej muzyce. Gdzie
te czasy, kiedy na parkiecie panował rock & roll, walc,
tango, twist i inne. Oczywiście jestem w stanie
zatańczyć
w stylu „Zenek freestyle” jak wszyscy,
poruszając się zgodnie z zasadą
-
co ciało podpowie byle utrzymać
rytm. Wystarczy, krok w prawo, krok w lewo, klaśniecie,
ręce w górę, obrót, a
przy moim ubezpieczeniu mogę nawet lekko podskoczyć, ale
kręceniem partnerki już bym nie ryzykował. Zapraszam na
moją stronę alejaja.com do posłuchania
moich ulubionych piosenek. Gwarantuję, że każdy znajdzie
tam coś dla siebie, a może
nawet zapragnie zatańczyć.
Mogę także umieścić twoje ulubione
na tej stronie.
Zobacz TUTAJ
Zdjęcie tegoroczne z Adirondack (Long Lake). To jest
nurogęś (samica), mylona często z kaczką.
Jest drapieżnikiem
i poluje aktywnie na żywe ofiary
(głównie ryby), ma wąski, ząbkowany dziób jak piłę
i ma
doskonały wzrok po wodą

Piątek, 28
listopada
2025
Black Friday, czyli
Amerykańskie Święto Karty Kredytowej.
I tym razem zignoruje go
totalnie

By zobaczyć więcej kliknij na zdjęcie powyżej
lub TUTAJ
Czwartek, 27
listopada 2025
Dzisiaj
Thanksgiving (Święto Dziękczynienia)
najbardziej chyba kontrowersyjne święto w Stanach.
Pytanie – za co i komu i w jakiej formie mamy dziękować.
1.
Zgodnie z tradycja dziękować powinniśmy Bogu za
przetrwanie pierwszej zimy przez pierwszych przybyszów z
Europy. Nie wspomina się
ani słowem
o potrzebie dziękownia
Indianom.
2.
Opatrzności (czyli
także Bogu w większości religii) z dobre plony w
pierwszym roku.
3.
Rdzennym Amerykanom (Wampanoag), za pomoc w nauce
prowadzenia upraw, polowania,
przetrwania. Za
to
wszystko
kilka dekad później zostali: wypchnięci z ziem,
wyniszczeni chorobami, doświadczyli przemocy i… nie byli
już zapraszani do stołu.
Historyczna prawda
wskazuje,
że
na
wspólnej
uczcie
była
dziczyzna, kukurydza, ryby, dynia. Prawdopodobnie nie
było indyka jako głównego dania, żadnych ziemniaków ani
sosu żurawinowego. Dzisiaj
mamy
masową konsumpcję, indyka
z supermarketu, Black Friday następnego dnia, i żadnego
odniesienia do rdzennych ludów. Dla nich Thanksgiving to
symbol utraty ziem, kulturowej katastrofy i sposób na
wybielanie kolonizacji.
Thanksgiving to święto wdzięczności bez realnego
adresata, wyrażonej zjedzeniem indyka, co nie ma nic
wspólnego z tym, komu te podziękowania faktycznie się
należą.
Zgodnie z treścią dzisiejszego wpisu i gestem
Barbary wszystkie te kwiaty są przeznaczone dla
rdzennych Amerykanów jako wyraz prawdziwego i szczerego
podziękowania za to że możemy żyć razem w tym
pięknym kraju. Brzmi to lekko patetycznie, ale to za
sprawa obecności ducha Irokezów, który mi
nadal towarzyszy
(wyjaśnienie we wczorajszym wpisie poniżej zdjęcia).

Środa,
26
listopada 2025
Będąc w tym roku w Adirondack, odwiedziliśmy rodzinne
muzeum Indian Irokezów w miejscowości Onciota w
północnej części parku, jakieś 55 mil od Long Lake (ok.
godziny jazdy samochodem). Chciałem po prostu „poczuć”
trochę ducha dominujących
kiedyś
na tych terenach plemion Irokezów. Oficjalna nazwa
muzeum to Six Nations Iroquois Cultural Center.
Każdemu
kto odwiedza Adirondak polecam to wspaniałe jak na
rodzinna skalę miejsce, przyjazne zwiedzającym, czego
doświadczyliśmy, szczególnie, gdy dowiedzieli się, że
pochodzimy z Polski i mieszkamy w New Jersey.
Spotkaliśmy obecnego
dyrektorem Centrum Davida
Faddena
i
mogliśmy porozmawiać z nim
i dowiedzieć się coś więcej o jego mohakskiej rodzinie i
historii Centrum od założenia w 1954 roku. David jest
również malarzem używającym specyficznej techniki
malarskiej. Jego prace mogliśmy również zobaczyć podczas
naszej wizyty. Dowiedzieliśmy się również o tym, że mają
w planach budowę nowego
wiekszego
budynku dla
muzeum. Nie przez przypadek publikuję ten wpis w czasie
Thanksgiving, chociaż nie wiem, czy David byłby z tego
zadowolony.
Do tego
tematu jeszcze wrócę wkrótce.
Przy portretowaniu musiałem uważać, żeby mu nie obciąć
bardzo długiego warkocza. Zapewniam, że duch
Irokezów towarzyszy mi do tej pory nawet tu w New Jersey
😊

Wtorek, 25 listopada 2025
Dziś został uwolniony indyk. Cały świat zobaczył białego
szczęśliwca i usłyszał mowę pochwalna najpotężniejszego
prezydenta świata. Indyk powinien paść z radości.
Uniknął bowiem śmierci zamienionej co prawda
tylko
na dożywocie, ale spędzi resztę życia w luksusie. Jeśli
nadal będzie miał
takie
szczęście,
to trafi do jakiejś rolniczej uczelni
z zastrzeżeniem,
że nie może
ona znajdować
się w stanie rządzonym
przez demokratów.
Oczywiście nie będzie
używany
do badań
naukowych, ale do codziennego podziwiania przez
zatrudnionych tam
profesorów.
Jeśli będzie miał
mniej szczęścia,
to
może
także trafić do
ktoregoś
ze
specjalnych rezerwatów lub do zoo. Na szczęście nie
trafi do żadnego lasu, bo padłby z głodu po kilku
dniach.
Uwalnianie
(nie ułaskawienie) indyka
jest orgomną
hipokryzją
tego święta.
Uwalnia się 2 indyki (jednego
uczestniczącego
w ceremonii i drugiego
zapasoweg
nie pokazywanego
publicznie), a zabija się 45-50 mln. innych na to samo
święto. Ile w tym uwolnieniu
jest dziękczynienia w stosunku do
rdzennych
Amerykanów? Co oznacza tak rozdmuchana na cały świat
fałszywa litość nad indykiem i równocześnie
ignorowanie Indian?
Nie ma innego lepszego określenia
niż
h
i
p
o
k
r
y
z
j a?
Poniedziałek, 24 listopada 2025
Jan Ciszewski, ale cichy nie był
(cytaty)
„Lato! W środku mamy dwóch zawodników, proszę państwa!
Grzegorz Lato, sam McFarland! Ucieka teraz… Gadocha,
Domarski… Gol! Gol, proszę państwa! Sensacja na
Wembley!”
„Proszę państwa… No mój Boże, co ja mam państwu
powiedzieć? Dwadzieścia lat czekałem na taką chwilę,
ponad pięćdziesiąt lat czekało polskie piłkarstwo, sport
najbardziej lubiany przez nas w kraju! Wspaniały widok,
proszę państwa, wspaniały widok! Bohaterowie nie są
zmęczeni, bohaterowie są uszczęśliwieni.” -
było
to
po zdobyciu
złotego medalu przez reprezentację Polski w piłce nożnej
podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich 1972 w Monachium.
„Rzucona moneta! Polska! Górnik! Brawo, brawo! Proszę
państwa, a więc sprawiedliwości stało się zadość!
Sprawiedliwości stało się zadość! Kochani chłopcy, macie
jednak szczęście!”
-
Po rewanżowym meczu Górnik Zabrze z AS
Roma, gdy awans został zadecydowany rzutem monetą
(1970).
„Wróciliśmy z dalekiej podróży.”
„Mecz można przegrać, wygrać, albo zremisować.”
„Wszystko w rękach… naszego konia.” - Podczas relacji
skoków konnych jeźdźca Jana Kowalczyka na Igrzyskach w
Moskwie 1980
„4 : 1 dla Polski! Grzegorz Lato, Robert Radocha –
przepraszam za to przejęzyczenie – i dwie bramki
Andrzeja Szarmacha!”
Niedziela 23 listopada 2025
Bohdan Tomaszewski
-
Te słowa poszły w świat
(cytaty)
„Powtarzam do znudzenia, że istotą sportu jest
rywalizacja, wola walki. Sport jest demokratyczny i
sprawiedliwy. Jest zaprzeczeniem fałszu, przemocy i
hipokryzji. Jest aktem dzielności i poświęcenia”
„Zdawało się, że po prostu zaprzeczył prawom ciążenia.
Płynął w powietrzu i płynął, gdzieś hen daleko, by
ostatecznie wylądować na 111. Metrze” – z Sapporo po
skoku Wojciecha Fortuny.
"Przyśpieszył, idzie w górę... przeszedł! Przeszedł!" –
o skoku o tyczce Władysława Kozakiewicza w Moskwie zloty
medal olimpijski z rekordem świata (5,78 m)
„Człowiek uczy się do końca życia. Ja dopiero po wielu
latach pracy z mikrofonem zrozumiałem, że najważniejsza
w tym zawodzie jest cisza. Nadmiar słów może zgubić
najlepszego komentatora, a gadulstwo to rzecz
nieznośna.”
„Szurkowski to cudowne dziecko dwóch pedałów.”
"Jadą. Cały peleton, kierownica koło kierownicy, pedał
koło pedała"
"Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku jak
dawniej"
„I tak jak wszyscy komentatorzy, przepraszam za
wszystkie błędy, jakie popełniłem, ale taka jest piłka.”
Sobota 22 lstopada 2025
Bardzo sobie cenię to, że było mi dane interesować się
sportem, kiedy niemal wyłącznie był uprawiany amatorsko.
Pamiętam czasy, kiedy relacji z Olimpiady, Wyścigu
Pokoju i innych wielkich imprez słuchało się wyłącznie
drogą radiową, ale jeszcze bez reklam😊.
Co za przyjemność była wtedy słuchać Bohdana
Tomaszewskiego i podziwiać jego elokwencje i piękną
polszczyznę (w 2001 roku uhonorowany medalem „Mistrz
Mowy Polskiej”.) Bogdana Tuszyńskiego można było
podziwiać za rzetelność i sportowa wiedzę. Głos
niezwykle emocjonalnego Jana Ciszewskiego z Wembley
słyszę do tej pory. Tomasz Hopfer jako były lekkoatleta
wyróżniał się bezpośredniością i spokojem. To była
polska „Wielka Czwórka Mikrofonu”
Piątek, 21
listopada 2025
W Polsce ukazała się nowa książka „Mieli nas
za opętanych. Historie nadużyć egzorcystów”
Czy wiecie, że egzorcyzmy są w Polsce w 21 wieku
legalne!!! Diabeł czy diabły jakoś
szczególnie
upodobały
sobie
Polaków, Włochów, Francuzów i kilku innych.
Prawie 100%
odporność na
opentanie
wykazuje cała Skandynawia, Czechy, Estonia, Islandia,
czemu się nie dziwię, bo przecież
diabeł
to istota ciepłolubna, Czeskie „bezdiable” to jakiś
wyjątek. W skali świata największe zadiablenie panuje na
Filipinach, w Meksyku, Etiopii co też potwierdza
zależność termiczną. W Polsce z opętaniem walczy 160
profesjonalnych egzorcystów zatrudnianych głownie przez
diecezje. Niestety jest to syzyfowa praca, bo nie czyni
Polski
całkowicie
wolnej od diabla i wygląda na to, że
jest to dolegliwość przewlekła, a nasze rodzime diabły
uodporniły się
jeszcze
na modły. Stosuje się wiec coraz częściej inne
wyrafinowane metody, chociaż znane one były głownie w
średniowieczu.
Zgodnie z tzw. Rytuałem Rzymskim („Egzorcyzmy i inne
modlitwy błagalne”), księża–egzorcyści powinni
przestrzegać kilku kluczowych reguł:
Egzorcyzm nie może wyrządzać krzywdy fizycznej — nie
wolno wiązać, bić ani zmuszać do czegokolwiek.
Zdrowie psychiczne i fizyczne osoby jest chronione —
egzorcysta powinien wykluczyć choroby psychiczne lub
neurologiczne, współpracując z lekarzami.
Osoba musi wyrazić zgodę na rytuał (osoba nieprzytomna,
niepełnoletnia czy niezdolna do świadomej zgody wymaga
dodatkowych procedur).
A jak
to
jest w rzeczywistości???
Może chociaż częściowo będzie się można dowiedzieć z
książki,
ale
żeby tylko taka wiedza nie była
komukolwiek potrzebna.
Czwartek, 20 listopada 2025
Przy okazji pobytu w Polanicy Zdroju kilka lat temu
zwiedzaliśmy intensywnie okolice z Wrocławiem i Pragą
włącznie. Ogólnie to bardzo piękny teren i urokliwe
miasta i miasteczka. Jednym z nich była Kudowa Zdrój.
Wybraliśmy się wtedy do Czermnej, by zobaczyć kaplicę
czaszek. Okazało się, że jest to niezwykły, ale
przygnebiający widok. Być praktycznie w grobowcu ze
szczątkami kilkunastu tysięcy osób w większości
bezimiennych to coś niezwykłego. Mimo zakazu
fotografowania, pewno z powodu obawy używania lamp
błyskowych, zrobiłem kilka zdjęć z biodra, bez lampy
błyskowej. Uznałem, że aby je pokazać trzeba je zamienić
na czarno białe, co jeszcze wzmocniło ten przerażający
widok!

Środa, 19
listopada 2025
W poprzednim wpisie szokujące jest najbardziej to, że
grupa działała w Internecie. Być może że w dobie
ekstremalnego hejtu klikanie na ten kanał dawało zarobek
tej grupie. Korzystam często z portalu onet.pl i bardzo
mnie martwi, że przykłada on rękę do tego hejtu, co
prawda nie bezpośrednio, ale jednak. Anonsowanie przez
nadawanie jakiej informacji tytułu
zaczynającego
się od „Burza w sieci po…” to drogowskaz między innymi
do wszelkiego rodzaju skandali i nawet ekstremalnych
form hejtu. Najbardziej mnie boli ostatnio hejt
skierowany do piłkarza Barcelony Lamina Yamala. Okazuje
się, że w sieci jest więcej hejtu do
niego na tle rasistowskim i ksenofobicznym niż na
wszystkich innych piłkarzy całej hiszpańskiej LaLigii.
Ocenia się, że jest to nawet 60%. Jestem w stanie
zrozumieć ostatnie jego frustracje. Dla tych, którzy nie
wiedzą kim jest 18-letni Yamal informacja – jest to
wielki talent piłkarski, który jest synem Marokańczyka o
hinduskim rodowodzie i matki pochodzącej z Gwinei
Równikowej. Jego rodzice rozwiedli się, kiedy Lamine
miał 3 lata.
Wtorek, 18 lstopada 2025
Niewyobrażalne, ale prawdziwe. Pochodzący z Gruzji
Michaił Czchikwiszwili, znany jako "Komandor Rzeźnik",
planował w Nowym Jorku
przebranie się za Świętego Mikołaja i rozdawanie
zatrutych cukierków dzieciom z mniejszości rasowych.
„Według śledczych 22-letni Czchikwiszwili był przywódcą
międzynarodowej grupy ekstremistycznej o nazwie "Maniac
Murder Cult" ("Kult Maniakalnych Morderców").
Organizacja promowała ideologię przemocy, której celem
było wywołanie wojny rasowej i religijnej.Grupa działała
za pośrednictwem kanałów w aplikacji Telegram.
Opublikowała tam m.in. "Podręcznik nienawiści" —
manifest zawierający instrukcje dotyczące aktów
przemocy. Prokuratorzy twierdzą, że działalność grupy
mogła zainspirować strzelaninę w szkole w Nashville w
styczniu 2025 r., w której zginął 16-letni uczeń.”
Poniedziałek, 17 listopada 2025
Trudno po dzisiejszym
meczu z Holandią przejść do porządku dziennego bez komentarza. Po
ogromnych nerwach będziemy grać w barażach i to możliwe,
że będziemy w pierwszym koszyku. I co z tego? Powiedzmy
nawet ze wygramy baraże, ale czy to coś zmieni? Nic,
pojedziemy na mistrzostwa świata, a grać będziemy jak
zwykle o wyjście z grupy, bo na tyle sięgają nasze
ambicje i ambicje naszych piłkarzy. Jak się gra o
mistrzostwo świata to się gra o mistrzostwo świata, a
nie o wyjście z grupy! Ciekaw jestem, czy Norwegia
będzie też grać o wyjście z grupy? W rankingu FIFA
wyprzedza nas tylko o 4 miejsca - odpowiednio 29 i 33.
Osobiście stawiam na Norwegię, jeśli się jej nie
przytrafi coś niespodziewanego. Jak dotąd wygrała
wszystkie osiem meczów w eliminacjach, ma 24 punkty i
pokonała Włochów zarówno u siebie, jak i we Włoszech. Te
potęgę Norwegii reprezentuje głownie Erling Haaland,
najbardziej niedoceniany jak dotychczas w plebiscycie
Złotej Piłki w czym szkodziły mu dotychczasowe wyniki z
reprezentacją Norwegii. Pewno Robert Lewandowski cierpi
na to samo, ale wyjście z grupy mu nic
nie pomoże.
Piątek
14 listopada 2025
Czasem zdarza mi się zrobić portret jak poniżej.
Racoon - szop pracz po polsku był bardzo przyjazny, a
widziałem także
przy innej okazji,
jak bardzo może być agresywny. Zdjęcie zrobione na
Florydzie rok temu.

Czwartek, 13 listopada 2025
Jeszcze jeden wpis o Dębicy. Otóż zrobiłem listę
wszechczasów najbardziej znanych dębiczan. Dlaczego
nazywam ją wszechczasów?
Nie ulega wątpliwości, że
obecnie na pierwszym miejscu byłby Mateusz Borek. Kiedyś
mógł być Tadeusz Łomnicki. Swój czas miał zapewne
Krzysztof Penderecki. Mieli go także bracia Lipieniowie
podczas olimpiady w Moskwie zarówno mistrz olimpijski
Kazimierz, jak też jego brat bliźniak Józef wicemistrz.
W latach osiemdziesiątych królowałaby na niej aktorka
filmowa i producentka Teresa Orłowski (mniej
znana wcześniej jako Teresa Maduzia). Spotykałem ją
jeszcze pod panieńskim nazwiskiem wielokrotnie, gdy
przechodziła Krakowską i jak wszyscy faceci
odprowadzałem ją
wzrokiem
daleko,
bardzo daleko.
Jako
krótkowidz
żałowałem, że nie mogę jej widzieć z
bliższa.
Po pewnym czasie popsuł mi się
wzrok
całkowicie
i przestałem ją widywać. Dopiero po kilku latach
przejrzałem, kiedy rozpoczęła
"zawrotną"
karierę w Niemczech (RFN).
Na zupełnie innej scenie oglądałem Tadeusza Łomnickiego
podziwiając go na żywo w mistrzowskiej roli w
„Amadeuszu” w teatrze na Woli w reżyserii Romana
Polańskiego. Józef Lipień był moim gościem, kiedy
mieszkałem w Nowym Jorku. Oto lista 6
najbardziej popularnych
dębiczan ułożona pod względem znaczenia
ich twórczości/działalności/osiągnieć:
1.
Krzysztof Penderecki
2.
Tadeusz Łomnicki
3.
Kazimierz Lipień
4.
Józef Lipień
5.
Mateusz Borek
6.
Teresa Orłowski
Środa,
12 listopada 2025
Jednym z fotograficznych projektów Tamary Pieńko jest
„Lusławickie Arboretum” — projekt, w którym dokumentuje
przestrzeń ogrodu zaprojektowanego przez Krzysztofa
Pendereckiego w Lusławicach. Tak się składa, że ja
mieszkałem przez 14 lat w jego rodzinnym mieście Dębicy.
Pamiętam co wtedy mówiono o znanym już w świecie
"Dębiczanie". Jedna z legend głosiła, że publicznie nie
przyznaje się do Dębicy jako miejsca urodzenia,
nazywając go zwykle małym miasteczkiem między Tarnowem,
a Rzeszowem. Podobno to była prawda, że unikał słowa
Dębica. Ja to rozumiem, bo nawet teraz sam niekiedy
muszę wyjaśniać, gdzie leży i to pomimo, że obecnie
populacja Dębicy jest niemal pięciokrotnie większa (ok
45 000). Inna legenda podawała, że pierwszym
nauczycielem muzyki był niewidomy nauczyciel (skrzypek),
którego w jednym z wywiadów Penderecki nazwał ślepcem.
Niewidomy, gdy się o tym dowiedział, tak bardzo to
przeżył, że tego nie przeżył. Oto co po latach
powiedział na ten temat Krzysztof Penderecki - „To był
wspaniały człowiek, mój pierwszy nauczyciel muzyki.
Niewidomy, a słyszał więcej niż my wszyscy. Kiedyś,
będąc chłopakiem, powiedziałem o nim 'ślepiec' – i on
się o to bardzo obraził. Do dziś pamiętam wstyd, jaki
wtedy poczułem.”
Wtorek, 11 listopada 2025
Po mojej dłuższej nieobecności ze względu na pobyt w
Adirondack, dopiero wczoraj wybrałem się do Nowego Jorku
na spotkanie Polsko-Amerykańskiego Klubu Fotografika.
Mimo, że miało ono dotyczyć także tematu wystawy w
Indiach, to jednak zostało zdominowane przez wspaniałą
polską fotografkę Tamarę Pieńko. To
bardzo dobrze, bo wykorzystaliśmy do cna jej chwilowy
pobyt w Stanach. By porozmawiać o wystawie w Mumbaju
będzie jeszcze wiele innych okazji. Twórczość
fotograficzna Tamary jest wyjątkowa, bo działa na kilku
poziomach jednocześnie: estetycznym, emocjonalnym i
psychologicznym. Cechuje ją czułość i delikatność –
portrety i fotografie ciała człowieka często oddają
subtelność gestów, spojrzeń, dotyku. Jej fotografie
zmuszają do zadumy i refleksji i wywołują uspokajające
poczucie harmonii. Podziwiam!
Moje zdjęcia, może nie wyrażają tylu emocji, bo na
niewielu z nich pokazuję człowieka, ale kiedy
fotografuję sarenkę patrząca ufnie w moją stronę nie
wyobrażam sobie siebie w roli myśliwego. Zobacz zdjęcie
publikowane 30 października (poniżej).
Poniedziałek,
10 listopada 2025
Oto kilka elementów ewolucyjnych współczesnego
człowieka:
-
Kiedyś człowiek gromadził tłuszcz, żeby przetrwać zimę.
Dzisiaj gromadzi tłuszcz, bo ma Netfliksa
-
Człowiek potrafi wysłać rakietę na Marsa, ale nie
potrafi odpowiedzieć na wiadomość przez 3 dni.
-
Homo Digitalis nie będzie mówił „Mam na myśli” tylko
„Mam aktualizację”
-
Człowiek przyszłości nie będzie się bał śmierci. Będzie
się bał – utraty danych.
Widok
ze Szczelinca Wielkiego w Górach Stołowych
niedaleko Kudowy Zdroju.

Niedziela 9 listopada 2025
Poprzedni przykład dotyczący trutni pokazuje jak ciekawe
bywa ich życie seksualne. Ogranicza się co prawda nie do
byle kogo,
bo
do królowej, Niestety kosztuje
ich
to w konsekwencji śmierć. Trutnie, które nie dostąpiły
tego zaszczytu i przeżyły do jesieni robotnice przestają
karmić, a potem je wypędzają z ula. Nie potrafią same
zdobywać pożywienia, więc poza ulem giną z głodu. Nie
mniej ciekawe jest życie seksualne monarchów. Zwykle
samiec atakuje samice w locie i spadają na ziemie. Nie
jest to jednak upadek moralny. Akt
ten
trwa od 30 minut do godziny. Odnotowany rekord wynosi 2
godziny. Oczywiście samica zostaje wtedy zapłodniona,
ale samiec przekazuje jej jeszcze pakiet zawierający
białka, tłuszcze i inne składniki odżywcze ułatwiające
przeżycie potomstwa. Po wszystkim samica leci składać
jaja, a samiec po kilku dniach ginie. Czy to przypadek
ewolucyjny, że mężczyźni żyją krócej? Jeśli ma ktoś
wątpliwości, czy pisze tu o czymś ważnym to powiem tylko
tyle, że ok. 70% roślin jest zapylanych przez pszczoły,
w czym pomagają im także motyle.
Zdjęcie z naszej miejskiej (Emerson) populacji, Dużo ich
ginie potraconych przez samochody

Sobota 8 listopada 2025
Jeśli ktoś interesuje się polityką to zapewne pamięta
nagonkę na profesora Stefana Niesiołowskiego. Polegała
ona między innymi na wyśmiewaniu jego wyksztalcenia.
Przypomnę, że jest on doktorem habilitowanym w
dziedzinie entomologii, czyli nauki badającej owady.
Dystansując się
od politycznych sympatii i antagonizmów, zazdroszczę mu
tego wykształcenia. Wyobrażam sobie, jak fascynujące
musi być odkrywanie świata owadów — i jak wiele wciąż
pozostaje do odkrycia. Szacuje się, że na Ziemi istnieje
od 5 do nawet 10 milionów gatunków owadów, choć
dokładnie opisano dotąd około 1 miliona z nich. Czy nie
fascynująca jest organizacja społecznego życia
wspomnianych we wcześniejszym wpisie pszczół? Pszczoły
żyją w rodzinach, gdzie każdy ma jasno określoną rolę:
Królowa (matka wszystkich pszczół) Jej
jedynym zadaniem jest składanie jaj (nawet do 2000
dziennie!). Królową żywią młode pszczoły-robotnice,
zwane pszczółkami karmicielkami. Produkują one
specjalną, bardzo odżywczą substancję — mleczko
pszczele. To dzięki niemu królowa żyje nawet 4–5 lat,
podczas gdy zwykła robotnica tylko kilka tygodni
(latem). Karmicielki dosłownie wkładają mleczko do jej
pyszczka, a przy tym czyszczą i pielęgnują królową.
Robotnice (bezpłodne samice). Wykonują
wszystkie prace: sprzątają, karmią larwy, budują
plastry, wentylują ul, zbierają nektar i pyłek. Miód
produkują starsze robotnice – zbieraczki. Zbierają
nektar z kwiatów i magazynują go w specjalnym „żołądku
miodowym”. W ulu przekazują nektar innym pszczołom,
które go wielokrotnie przerabiają, wzbogacając enzymami.
Potem nektar trafia do komórek plastra, gdzie pszczoły
odparowują wodę przez wachlowanie skrzydełkami. Gdy miód
ma odpowiednią gęstość, uszczelniają komórkę woskiem
Trutnie (samce) Ich rola sprowadza się
do zapłodnienia królowej; po tym giną, a na zimę reszta
jest z ula wypędzana. Role wykidajły spełniają robotnice
by oszczędzić zapasy pożywienia. Jest fascynujące!
Piątek
7 listopada 2025
W pojęciu „Czas to pieniądz” praca sprowadzana jest do
towaru i praktycznie nim jest. Dlaczego musimy pracować?
Odpowiedź jest prosta - z tego samego powodu co robią to
pszczoły czy mrówki. Tak jak one staliśmy się gatunkiem
społecznym. One pracują ciężko i nie trzeba im mówić, że
praca uszlachetnia, ani wyjaśniać co to jest etos pracy,
nie mają potrzeby zakładania związków zawodowych.
Wszystko to jest dla przeżycia gatunku. Często się
słyszy, że praca uszlachetnia. Zastanawiam się nad tym
jak ciężko musiała kiedyś pracować polska szlachta, by
się tak bardzo uszlachetnić - nawet genetycznie, by
szlachectwo przechodziło na potomstwo. Potrzeba pracy
jest dostrzegana również przez wiele religii, które
traktują ją zwykle jako dodatek do modlitwy. Najbardziej
podoba mi się wersja „Módl się i pracuj w milczeniu”.
W ramach idei, że tylko zdjęcia pokazywane istnieją
publikuje tu tegoroczne zdjęcie jesienne z Adirondack.

Czwartek
6 listopada 2025
Uwierzcie mi, że na emeryturze największą przyjemność
sprawia unikanie zasady „Czas to pieniądz”. Sądzę, że ta
zasada była znana zaraz po pokazaniu się na rynku
pierwszego pieniądza. Dopiero w połowie 18 wieku
Benjamin Franklin wyraził ją pisemnie w eseju na temat
przedsiębiorczości i etyki pracy i brzmiała w oryginale
„Remember that time is money” (Pamiętaj, że czas to
pieniądz) Nie było w niej nic wzniosłego,
filozoficznego, chodziło o zwykłe zarobki za prace i
ewentualną ich utratę, czyli czas nie wykorzystany
produktywnie równa się utracone pieniądze. Była to dobra
rada dla innych, bo sam był wtedy właścicielem kilku
niewolników, którzy pracowali w jego domu i drukarni.
Trzeba jednak przyznać, że nigdy nie patentował swoich
wynalazków by mieć jakaś zapłatę za prace nad nimi, bo
uznawał, że powinny one służyć społeczeństwu. Co do
posiadania niewolników to miało ich 11 z 17 prezydentów
przed zniesieniem niewolnictwa 1865 roku. A rekordzista
Thomas Jefferson miał ich ok 600. W tamtych czasach
niewolników posiadali pastorzy i ważniejsi hierarchowie
religijni, zakony, co szczególnie dewaluowało słowo
moralność religijna.
Benjamin Franklin zmienił za swojego życia diametralnie
poglądy. Uwolnił swoich niewolników, a pod koniec życia
był prezesem Pennsylvania Abolition Society, organizacji
walczącej o zniesienie niewolnictwa. Krótko przed
śmiercią złożył w kongresie petycję o zniesienie
niewolnictwa w całych Stanach Zjednoczonych. Jeśli
jeszcze teraz ma ktoś wątpliwości, że czas to pieniądz
to proszę zapytać o to reklamodawców. Super Bowl 2025
30-sekundowy spot 7 mln.
Czas to pieniądz!!! (Po więcej
wspaniałych
aforyzmów
Benjamina Franklina kliknij link B. Franklin
w kolunnie po lewej)
Jakie to miasto? Dla ulatwienia podaje,ze to polskie
miasto i nie jest to Tarnów!

Środa 5 listopada 2025
Dawno nie zamieszczałem wpisu dotyczącego ewolucji. Mam
więc doskonały przykład na ten temat dziwnie wiążący się
z świętem zmarłych,
a
jest nim motyl monarcha! Otóż w kulturze Meksyku jest
symbolem nadziei i pamięci. Monarcha wraca
tam
na „Día de los Muertos” (Dzień Zmarłych) i
utożsamiany jest z duszami przodków. Od tej pory zimuje
w lasach jodły meksykańskiej (jodła święta) w górach na
wysokości od 2400 do 3600 metrów w regionie
przygranicznym
stanów
Michoacán i Estado de México. Monarcha jest jednym z
najbardziej fascynujących owadów na świecie. Jest
gatunkiem migracyjnym o najdłuższym dystansie
migracji
wśród motyli wynoszącym 4000 do 5000 kilometrów. W ciągu
roku pojawiają się 4 jego pokolenia. 3 pierwsze to tzw.
krótkowieczne, żyjące od 2 do 6 tygodni. Emigruje ono z
Meksyku na północ aż do Kanady. Czwarte długowieczne
żyje ok 8 miesięcy i wędruje do Meksyku, czyli do
miejsca, którego
wczesniej
nigdy nie odwiedził. Tam zimują i
stamtąd
wyruszają na północ,
ale
dopiero po złożeniu jaj giną.
Na czym polega genetyczna niezwykłość monarchy:
- pamięta trasę przodków bez nauki
- ma genetyczny kompas słoneczny i magnetyczny
- jest trujący i korzysta z trucizny jako ochrony
- jego skrzydła działają jak biologiczny panel słoneczny
- potrafi tworzyć społeczny system ogrzewania
Monarcha (Long Lake 2025)

Wtorek 4 listopada 2025
Pamiętam, jak jeszcze nie tak dawno kontakt
na odległość był
praktycznie możliwy
jedynie
drogą pocztową. Tak było w
Polsce w latach pięćdziesiątych i jeszcze w
sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Obowiązywała wtedy
żelazna zasada, że na list się odpowiada. Gdy nie było
odpowiedzi w jakimś terminie martwiliśmy się co się
stało. Bywałem wtedy rodzinnym sekretarzem. Kiedy
odpisywałem łatwo mi wtedy było używać zwrotów typu;
Szanowna Pani, Drogi Wujku, czy niekiedy Wielce Szanowny
Panie, a nawet Wielmożny Panie, w stosunku do osób
znaczących. A w rodzinie używałem zwrotu Kochana Mamo,
co zostało mi do tej pory w stosunku do mojej Teściowej.
Ciekawe, że na pisanie listów zawsze wtedy był czas, a
niekiedy wszystko trzeba było opisywać, bo o zdjęcie
było trudno. Jak to wszystko się teraz zdewaluowało. Czy
widział ktoś „tekst” zaczynający się od „Drogi”, czy
„Szanowny”? No może w emailach, które z nazwy powinny
być kontynuacja korespondencji listowej, Niestety wadą
tego przekazu jest jego natychmiastowość. Bo kto to
widział, żeby od razu odpisywać tak jakby nie miało się
nic innego do roboty. Później się zapomina. Problem w
tym, że emalii się używa coraz rzadziej, bo na nie
rzadko się odpowiada. Nawet, gdy z jego treści nie
wynika potrzeba odpowiedzi, to wystarczy zwykłe –
Dziękuję! Zupełny brak odpowiedzi znaczy praktycznie
p.m.w.d. Z góry przepraszam, jeśli się to zdarzy mnie.
Tak, czy inaczej email pozostanie moim podstawowym
sposobem porozumiewania się. Jednym z powodów jest to,
że przesyłane przeze mnie zdjęcia
rzadziej będą ulegać
profanacji przez oglądanie ich na IPhonie.
Sznur Kormoranów, chociaż nie w locie, ale chyba
trochę splątanych (zdjęcie zrobione wczoraj)

Poniedziałek 3 listopada 2025
Przy okazji wizyty na cmentarzu chciałem wyrazić moja
opinie, że flaga amerykańska jest najbardziej
spowszedniałym rekwizytem eksponowanym w publicznych
miejscach. Umieszczana jest przy wielu grobach w tym nie
tylko na grobach żołnierzy. W Adirondack znajduje się
przy każdym stoisku z drewnem na ognisko. Na jednym z
nich widziałem 5 flag i 2 wiatraczki w kolorach flagi.
Stojąc na chodniku naprzeciwko Hotelu Adirondack
w Long Lake
w zasięgu mojego słabego wzroku doliczyłem się aż 29
flag. Niemal wszystkie doniczki z kwiatami zdobiły
flagi. Niektóre z nich wymagały porządnego prania.
Profanacja!
Najczesciej
spotykane zwierze w Emerson. Gdyby się
nie poruszyła
nie byłoby
zdjęcia.

Niedziela 2 listopada 2025
Wczoraj w dzień Wszystkich Świętych wybrałem się na
pobliski cmentarz. Tak bliski, że na swój pogrzeb będę
mógł iść na piechotę. Nie wiem jednak czy się
zakwalifikuję, bo on należy do sąsiedniego miasteczka.
Chodzę tam dość często nad małe jeziorko, gdzie można
spotkać sarny, jelenie, lisa, żółwie i wiele różnych
gatunków ptaków. Tym razem jednak zrobiłem to, by
zobaczyć, czy jest tam jakaś aktywność z okazji tego tak
ważnego w polskiej tradycji święta. Mimo, że nie
spotkałem żywej duszy, bo niestety w USA tego święta się
nie obchodzi, to po cichu liczyłem, że może spotkam tam
Polaków. Przeliczyłem się, bo
w
tej okolicy mieszka niewielu
rodaków. Nie spotyka tam się polsko-brzmiących nazwisk
na grobach. Jedno z wykonanych zdjec użyłem do zrobienia
kartki z okazji dnia Wszystkich Świętych (poniżej).

Sobota 1 listopada 2025
Do 2 listopada, czyli jeszcze 2 dni trwać będzie wystawa
Ambasadorowie Polskiej Fotografii w Mumbaiu w
której biorę udział. Pokazuje zdjęcia Tarnowa zgodnie z
sugestią organizatorów, żeby promować Polskę.
Zdecydowałem się na nie w ostatniej chwili biorąc pod
uwagę, że w Adirondack nie miałem dostępu do pełnego
zbioru zdjęć. Zdjęcia wykonane w technice HDR.
Charakteryzują się tym, że praktycznie nie ma na nich
ludzi, mimo że są zrobione w zwykle bardzo ruchliwych
miejscach. Dzięki temu dominuje architektura. Zaskoczyła
mnie jednak niewielka reakcja ze strony większości co do
promowania Polski.

Piątek
31 Października 2025
Podczas
naszej 3 dniowej wyprawy z Adirondack do Montrealu
mieliśmy możliwość zobaczyć ekspozycję zdjęć World Press
Photo 2025. Jako miłośnik fotografii oświadczam
z
pełną
świadomością, że ani jedno zdjęcie nie sprawiło mi
przyjemności podczas oglądania. Wręcz przeciwnie, przy
większości czułem obrzydzenie. Czy rzeczywiście
fotografia prasowa musi być pokazywaniem wszelkich
tragedii, wojen, przemocy, nędzy, klęsk żywiołowych,
nietolerancji, biedy, skutków narkomanii itp. Nawet
prezentowana seria portretów, to ekspozycja brzydoty.
Czy tylko takie zdjęcia nadają się do publikacji
prasowych, bo na nich można zarobić? Pokazywanie czegoś
na okrągło raczej powszednieje niż zapobiega. Z
przyjemnością zostawiam tego typu fotografię innym.

Czwartek 30
października 2025
To poniższe zdjęcie jest przykładem, że za siatką jest
bezpieczniej. Tam nie jeżdżą samochody.
Na
naszym terenie jest ogromna ilość saren. Widać to także
po naszym ogrodzie, gdzie wszystko jest ogołocone.
Ta
sarenka
wygląda dla mnie niewinnie.

Środa 29 października 2025
Wczoraj wybrałem się pieszo z aparatem nad jezioro
Oradell by fotografować kormorany. Jezioro to jest
osiatkowane jako zbiornik wody pitnej. Zrobiłem więc
kilka zdjęć przez siatkę. Doszedłem do jego południowego
krańca, gdzie jest zapora do upuszczania nadmiaru wody.
Postanowiłem jednak pójść kawałek z drugiej strony
zapory. Zobaczyłem na mapie, że wzdłuż jeziora
oczywiście ogrodzonego jest alejka przy samym jego
brzegu. Po przejściu sporego kawałka zorientowałem się,
że czas chyba zawrócić. Jednak bez ponownego sprawdzania
mapy zdecydowałem, że obejdę jezioro wokoło. Okazało
się, że w tym momencie do przejścia miałem jeszcze 4/5
drogi do domu, o czym się przekonałem później. Przyznam
się, że już przestałem praktycznie fotografować, bo nie
było nic ciekawego. Sporą cześć drogi musiałem pokonać
drogą szybkiego ruchu, bez chodnika, by skrócić trasę.
Natknąłem się na 3 zabite przez samochody sarenki.
Okazało się, że przeszedłem ok 12.5 mili, czyli jakieś
20 km.
(według
IPhona 25 513 kroków).
Po drodze jeszcze wpadłem do Shop Right i po
uzupełnieniu wody organizmie (jeszcze przed zapłatą)
zrobiłem 2 torby zakupów.
|