Ale jaja Banner 
Strona ta zgodnie z nazwą zawiera treści o których można powiedzieć "Ale jaja", czyli żartobliwe lub zdumiewające

AFORYZMY

Albert Einstein
Benjamin Franklin


ANEGDOTY
Albert Einstein


ZARTY
Najlepsze


CIEKAWOSTKI
Dziwy Prawne USA






Moim zdaniem - Koronawirus Cz. 6

Goethe"Miej nawet mały rozum, ale swój" - Johann Wolfgang von Goethe

Tę radę wziąłem sobie głęboko do swojego rozumu. Używając określenia głęboko nie zgrzeszyłem skromnością, ale ważniejsze jest, że on (rozum) jest mój. Jak widać w jej nagłówku wszystko co na niej jest, to są moje opinie (Moim zdaniem). Wcale nie znaczy, że w każdym temacie mam rację. Daje mi to możliwość zmiany swojej opinii, gdy poznam dodatkowe fakty, czy okoliczności. 

Cieszę się, że jesteś ze mną!

1 stycznia 2021
Chyba z tą Jennifer Lopez lekko przesadziłem w momencie, kiedy dokonuję wyboru między nią, a teorią względności. Natomiast ten wybór między nią a teorią ewolucji perfekcyjnie ilustruje działanie doboru naturalnego w procesie ewolucji. Piękne jest preferowane w doborze naturalnym. Ewolucja spowoduje, że ludzie będą coraz piękniejsi, bo piękni maja największe szanse na rozmnażanie i łatwiejsze życie i przeżycie. Chciałoby się, aby preferencje wyboru naturalnego obejmowały także mądrość, ale to jest chyba pobożne życzenie, bo postępowanie człowieka w stosunku do natury tego nie wskazuje. Ewolucja jest piękna, ale zbyt wolna i może nie zdążyć dostosować się do zmian spowodowanych przez Homo „Sapiens” (rozumny), czy aby rozumny???

Życzę wszystkim czytelnikom tej strony i nie tylko, Szczęśliwego Nowego Roku!!!

31 grudnia 2020
Teoria ewolucji jest tak spójna i piękną, że warto się z nią przynajmniej oswoić. Można ją przecież podziwiać, czy nawet uwielbiać, a nie koniecznie zaraz pokochać. Ja podziwiam Jennifer Lopez, a kocham teorie względności i teorię ewolucji, bo są dla mnie bardziej dostępne i pewniejsze, że się na nich nie zawiodę. Nawet moja żona to akceptuje, chociaż często mi wypomina, że mógłbym robić coś bardziej pożytecznego. W rodzinie prowadzę także oswajanie z teorią ewolucji. Na święta przygotowałem specjalny test o ewolucji. Brała w nim udział cała rodzina i mam wrażenie, że wszyscy się czegoś dowiedzieli, bo test nie był sprawdzianem wiadomości, a raczej zabawą z nauka w tle. Uważam, że zdali go wszyscy z najmłodszym 13 letnim Benjaminem włącznie, który uzbierał 12 punktów. Poniżej zamieszczam link do niego i każdy może się przetestować. Nie jest całkiem dopracowany, bo miałem na jego przygotowanie tylko 2 dni, ale zapraszam. Będę się bardzo cieszył, gdy w ramach oswajania z teoria ewolucji przeprowadzi go ktoś w swojej rodzinie. Na samym początku jest instrukcja jak go przeprowadzić. Test jest po polsku tutaj. Życzę udanej zabawy i sylwestrowej też!

30  grudnia 2020

Poniżej zamieszczam wyjątkowy test. Oto pytanie testowe:

Co oznacza wyrażenie Wypuścić Bąka?
A – Wezwanie do uwolnienia opozycjonisty o nazwisku Bąk
B – Hasło obrońców zwierząt
C – Metoda testowania koronawirusa
Odpowiedź znajdziesz poniżej.
„C”
Wypuścić Bąka (Łac. Peditum Libonis) to najnowsza metoda testowania koronowirusa wykorzystująca zmysł węchu. Naturalna i niezawodna, daje natychmiastowy wynik ze 100% trafnością. Bezpłatna, wygodna w użyciu, nie wymaga zatwierdzania i specjalistycznej obsługi. Może służyć do testowania innych osób znajdujących się w pobliżu. Dostępność może być regulowana dietą. Ewentualne skutki uboczne np. utrata towarzystwa mogą być natychmiast usunięte przez odpowiednie wyjaśnienie.
Uwaga: Testy niewłaściwie stosowane mogą prowadzić do innych niespodziewanych skutków.
Opracowanie: E. M
Znowu rekordy. Liczba zgonów jednego dnia na świecie wzrosła o niemal 1000 w porównaniu do poprzedniego rekordu i wynosi 14 748. Liczba zgonów w Stanach też osiągnęła nowy rekord 3 880 o ponad 150 więcej niż stary rekord.


29 grudnia 2020

Mimo tak obszernego poprzedniego wpisu dotyczącego ewolucji musze też dzisiejszy wpis jej poświęcić. Ewolucja jest tak niesamowitym procesem, że powinna być stałym, a może nawet głównym tematem strony „Ale jaja”, bo niemal przy każdej informacji o niej można by powiedzieć „ale jaja” podkreślając jej niezwykłość. Już na wstępie sprowokuje do tego pisząc, że ewolucja jest faktem, a nie przedmiotem wiary. Jak można zauważyć nie użyłem dotychczas sformułowania teoria ewolucji, bo słowo teoria, kojarzy się niesłusznie z czymś nie do końca pewnym. Ewolucja miała, ma i będzie mieć miejsce niezależnie czy ktoś ją akceptuje czy nie, nawet wtedy, kiedy nikt jeszcze o niej nie wiedział, że istnieje, jak praktycznie było zanim Darwin tego nam nie uświadomił swoim odkryciem. Rola Darwina jako odkrywcy sprowadzała się więc do opisu i wyjaśnienia czym jest ewolucja i udowodnienia tego, czyli do powstania naukowej teorii ewolucji. Od czasów Karola Darwina, zebrano niezliczoną ilość dowodów jej istnienia np. w postaci skamieniałości. Przeprowadzono wiele eksperymentów także potwierdzających istnienie. Udoskonalono i wprowadzono metody badawcze, wśród których wiodącą rolę odegrała nowa dziedzina nauki - genetyka, która potwierdziła istnienie ewolucji na poziomie molekularnym. Być może jeszcze więcej wysiłku i środków włożono w jej zdyskredytowanie i nie udało się tego zrobić, bo udać się nie mogło. Podobnie jak nie udało się obalić teorii o kulistości ziemi. Wcześniej, czy później sceptycy i przeciwnicy zostaną zredukowani do poziomu płaskoziemców. Dla nich mam jednak dobra wiadomość. Człowiek absolutnie nie pochodzi od małpy. Zgodnie z teorią ewolucji z małpami mamy jedynie wspólnego przodka i to w czasie ewolucyjnym dosyć odległego. Tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis.

Po świątecznym załamaniu w statystyce koronawirusa wróciliśmy dzisiaj do rekordów. Padł rekord śmiertelności dobowej na świecie 13 813 przypadków. Bliska rekordu jest tez śmiertelność w Stanach 3 398.


28 grudnia 2020

Ostatnią niedziele przeznaczyłem w całości na medytacje nad ewolucja. Efektem jest moje epokowe odkrycie. Ogłaszam więc miastu (Emerson) i światu (całemu) że:
Ewolucja organizmów żywych na ziemi jest procesem o wiele, wiele starszym niż ogień.
Do tego oczywistego wniosku doszedłem w drodze procesu myślowego w niedziele 27 grudnia 2020 roku w Emerson NJ. Chce podkreślić, że mimo iż ta informacja po raz pierwszy pojawia się na stronie “Ale jaja” nie jest żartem, jest faktem. Oto dowód prawdziwości:
Ewolucja rozpoczęła się w momencie pojawienia się pierwszego „organizmu”, który miał zdolność powielania się „rozmnażania” i ta zdolność została utrwalona w jego „kodzie genetycznym”. Odbyło się to ok 3.7 mld lat temu w momencie, kiedy w atmosferze ziemskiej nie było
jeszcze wolnego tlenu, więc nie był możliwy proces spalania. Cały atmosferyczny tlen powstał podczas procesów fotosyntezy zachodzących w organizmach żywych głownie roślin, co rozpoczęło się ok 2.6 mld. lat temu. Atmosfera o składzie zbliżonym do obecnego ukształtowała się ok. 2,2 mld lat temu.  Do udowodnienia mojego twierdzenia nie jest istotne w którym dokładnie momencie pojawił się ogień, bo zawsze jest to później niż rozpoczęła się ewolucja. Do udowodnienia posłużyłem się ogólnie od lat znanymi i udowodnionymi przez naukę fatami, ale nie spotkałem się nigdzie dotychczas z wyjaśnieniem wpływu ewolucji na powstanie ognia, co jest niezwykle istotne. We wszystkich informacjach ogień/spalanie traktuje się jako coś istniejącego od zawsze.
Ja piszę, że ewolucja trwa od ok 3.7 mld. lat, a tu się okazuje, że w jej samodzielne (naturalne) istnienie wierzy zaledwie 32% Amerykanów. Nie znalazłem analogicznych danych z Polski. Podawana liczba 61% zawiera w sobie głownie tych, którzy są skłonni uwierzyć w ewolucje z udziałem Boga, czyli, że nie jest procesem naturalnym. Inaczej wygląda statystyka dotycząca amerykańskich naukowców. Ewolucje jako proces naturalny uznaje 87% z nich. 8% potrzebuje Boga by w nią wierzyć, a 3% nie ma zdania (co to za naukowcy?). Ciekawe jest podejście Amerykanów do ewolucji ze względu na preferencje polityczne. 30% zwolenników republikanów akceptuje ewolucje, natomiast 57% demokratów. Jeszcze ciekawiej przedstawia się statystyka ze względu na wyznanie religijne, ale pytanie brzmiało trochę inaczej. Czy zgadzasz się, że ewolucja najlepiej wyjaśnia istnienie życia na ziemi? Największa akceptacja tego stwierdzenia występuje wśród Buddystów 81%. Katolicy plasują się na 5 miejscu z 58% poparciem dla ewolucji. Na siódmym miejscu znajdują się protestanci głównego nurtu z 51% poparciem. Muzułmanie 45% (8), Ewangelicy 24% (10), Mormoni 22% (11) i na ostatnim 12 miejscu są Świadkowie Jehowy 8%.
Ktoś powiedział: Im więcej wiemy tym więcej mamy pytań. Im więcej wiemy na temat ewolucji, tym istotniejsze staje się pytanie co powoduje, że mamy takie statystyki jak powyżej. Odpowiedz na nie akurat wszyscy znamy, ale udajemy, że jej nie ma. A tak na dobra sprawę pytanie czy wierzysz w ewolucje, to to samo co pytanie czy wierzysz, że ziemia jest kulista. To pokazuje na jakim poziomie jesteśmy w pojmowaniu ewolucji. Oceniam, że jest to późne średniowiecze, bo wtedy już zadawano sobie takie pytanie. Wyobrażam sobie jakie musiały panować emocje podczas pierwszego rejsu dookoła świata.


23-27 grudnia 2020

Minęły święta, takie jak nigdy dotychczas, z wigilią w najmniejszym rodzinnym gronie i bez wyjścia na pasterkę, oraz na inne kościelne uroczystości. Możliwe, że dzięki Internetowi dopisały jedynie prezenty. W okresie świąt oficjalna zachorowalność na Covid0-19 na świecie przekroczyła 80 mln, a liczba zgonów 1.77 mln. Osobiście nie mogę jednak narzekać, bo mimo wszystko spędziliśmy je bardzo przyjemnie i nawet pożytecznie w pełnym rodzinnym gronie. Na początku mojego pobytu w Stanach miałem kilka prawdziwie smutnych świąt. Podczas pierwszej mojej wigilii spędzonej razem z kolegą, który kilka dni wcześniej przyleciał z Polski, jedynym elementem wigilijnym była próba doliczenia się 12 dań podczas zwykłej kolacji. Ostatnim z nich był dwutlenek węgla w wodzie gazowanej. Nie zależało nam wtedy na celebrowaniu jakiejkolwiek tradycji, w tym tradycji wigilijnej. Dotarło też wtedy do nas, że polska tradycja wigilijna jest czymś szczególnie wyjątkowym na świecie i jest obchodzona tak ceremonialnie wyłącznie w Polsce. Najmocniejszy jest w niej akcent rodzinny i gdy spędza się ją samotnie, to wręcz wywołuje głęboki stres. Ten pusty talerz na wigilijnym stole bywa najczęściej symbolem fałszywej, obłudnej miłości bliźniego. Dopiero wtedy, gdy ktoś zaproszony przez nas przy nim zasiądzie spełnia swoją rolę. W dobie koronawirusa nie powinniśmy go w ogóle stawiać, bo nie mamy intencji nikogo (bez testu) zapraszać. Życzę wszystkim, aby podczas następnej wigilii i świąt, koronawirus już nie zakłócał żadnych tradycji.


Emerson 2020
Edward Madej

23 grudnia 2020

Już tylko pozostało 28 dni Trampowi na zrealizowanie swojego hasła wyborczego i czyni to z wielkim rozmachem nawet mimo przegranej. "Make America Great Again!". Podoba mi się w nim jedno słowo "again" (znowu). Ameryka była rzeczywiście wielka przed jego kadencja. Podoba mi się też pozew firmy, która odpowiadała za maszyny do głosowania za publiczne oskarżenia o sfałszowanie wyborów. Na razie chyba tylko przeciw jego doradcom i prawnikom, ale później…

Kilka razy powoływałem się na moje fascynacje Zachodem w tym również Dzikim, i robię to kolejny raz, tym razem dotyczy to moich ulubionych Indian. Wideo, do którego podaję poniżej link, utwierdza mnie w przekonaniu, że to doby wybór. Oni naprawdę zasługują nie tylko na współczucie, ale i na szacunek. To co wyprawia w nim grupa nawiedzonych chrześcijan nie mieści mi się w głowie. Wyobrażam sobie, jak takie sytuacje mogły wyglądać dawniej i czym się kończyły. W latach, kiedy w Europie Karol Darwin już pracował nad teorią ewolucji, na Dzikim Zachodzie Indian nie uznawano za ludzi, mimo że w wyniku gwałtów na Indiankach rodziły się dzieci. Myślę, że członkowie tej grupy chrześcijan do tej pory nie wiedzą, że rozmnażać się można wyłącznie w zakresie tego samego gatunku w tym przypadku człowieka (Homo Sapiens). Z tym łacińskim nazewnictwem jest duży problem, bo Homo Sapiens tłumaczy się jako człowiek rozumny, natomiast życie pokazuje, że nazwa jest zdecydowanie na wyrost. Dobrze jenak, że jest nadzieja na poprawę, bo mamy ewolucję. Nawet jesli nie wszyscy w nią wierzą. Zobacz nagrani
e -> tutaj

22 grudnia 2020

Zdaje sobie sprawę, że okazywanie frustracji nigdy nie jest dobrze odbierane, gdy dotyczy ono ogólnie akceptowanych zachowań. Co jakiś czas, szczególnie w okresie świąt I Nowego Roku składamy sobie życzenia, zwykle szczere nie tylko formalne. Ja też to robię, chociaż nie tak gorliwie jak inni, za co tylko mogę przeprosić. Otóż jak wynika z moich wieloletnich obserwacji, że mimo tych nawet serdecznych życzeń, i tak zawsze życie idzie swoja całkowicie niezależną od nich drogę. Pod koniec zeszłego roku składanych było wiele życzeń  na nowy rok, a tu już na samym jego początku koronawirus. Życzę, więc wszystkim nie tylko czytelnikom tej strony, zdrowych i wesołych Świąt i jak najszybszego zaszczepienia sią przeciw koronawirusowi i aby nowy rok wrocił do normalności. 


Emerson 2020, Edward Madej

21 grudnia 2020

Zbliża się koniec roku i już niebawem ukażą się listy znanych osób, które odeszły w tym roku. Zawsze bywa to smutna „lektura”. Oczywiście nie wszyscy znani są zasłużeni i wybitni, ale tacy na liście też są. Szczególnie jest przykre, gdy odchodzą zbyt wcześnie, niekiedy jeszcze w pełni sil twórczych. Najbardziej szkoda mi ludzi nauki. Doceniamy ich dopiero kiedy już nie żyją. Dla mnie jest niewytłumaczalne to, jak potraktowano Alberta Einsteina w ostatnich dniach życia. Przy jego łóżku powinni czuwać najlepsi lekarze świata i robić co tylko możliwe, żeby go ratować. Zostawiono go z hiszpańskojęzyczną opiekunką, z która nawet nie mógł porozmawiać. Inny geniusz Tesla odszedł jeszcze w dziwniejszych okolicznościach. Takie społeczne podejście „Zmarł Król, niech żyje Król”. Kto by się tym przejmował, ale ma to pewne uzasadnienie. Otóż liczba możliwych sekwencji ludzkiego DNA znacznie przewyższa liczbę ludzi żyjących. W tych przyszłościowych rezerwach nowo narodzonych znajdą się nowi geniusze, może nawet jeszcze więksi i będą następcy. Każdy z nas ma jednak swoją osobistą listę, tych którzy odeszli, na której niekoniecznie są znani, czy geniusze, ale dla nas są najważniejsi i których nikt nie zastąpi. Pomyślmy przez chwilę o nich. Może też zostawili coś o czym powinniśmy pamiętać
.

Dzisiaj Wielka Koniunkcja Jowisza I Saturna. Strasznie mnie denerwuje, kiedy przy tej okazji odzywają się astrologowie i Edyta Górniak. Nie będę się poniżał, żeby to komentować. Szkoda, bo u nas kompletnie niebo zachmurzone. Dla uspokojenia emocji związanych z końcem świata przypomnę, że od powstania naszego układu planetarnego takich przypadków było co najmniej 10 mln. Były nawet gorsze, bo jeszcze z Uranem i Neptunem w jednej linii. No może mniej trochę, bo trzeba by raczej liczyć od momentu powstania życia na Ziem, któremu takie koniunkcje nie przeszkodziły w trwaniu
do dzisiaj.

Może jednak się myliłem. Rzeczywiście mogła być jakaś katastrofa, bo na to wskazuje los tego strusia, który skończył tak tragicznie. Nie jest możliwe, żeby nawet przy maksymalnej prędkości 70 km/godz. tak utrwalić się dla potomnych. Ilość słoi sosny wskakuje, że wydarzyło się nie tak dawno.

Zdjęcie nadesłane przez naszego stałego czytelnika, źródło raczej nieznane
   

19-20 grudnia 2020

Wreszcie doskonalą wiadomość na stronę Ale Jaja. „W wieku 101 lat zmarł ks. Probo Vaccarini, ojciec siedmiorga dzieci. Jego czterech synów także zostało kapłanami. Ks. Vaccarini był najstarszym duchownym włoskiej diecezji Rimini.” No może nie byłby to rekord Guinnessa, jeśli chodzi o księży, ale przynajmniej sensacja, gdyby nie fakt, że ksiądz ożenił się wcześniej niż został księdzem i tym sposobem ominął celibat” Widać Pan Bóg nie miał zastrzeżeń, bo nagrodził go jeszcze długim życiem.

Wiadomość, że Trump zwołał wczoraj specjale posiedzenie w Białym Domu, na którym rozpatrywano wprowadzenie stanu wyjątkowego, żeby unieważnić wybory, przekracza granice śmieszności, które nawet na tej stronie są. Jeden z amerykańskich komentatorów powiedział
"Co sie stało z tym człowiekeim?" Odpowiadam. Nic, on taki jest, jaki zawsze był. Przecieranie oczu nic nie da, jak ma się na nich blielmo. Wyniki ostatniej ankiety Fox News pokazują, że 42% wyborców jest zdania, że historia zapamięta Trumpa jako najgorszego prezydenta w historii. Dodatkowe 18% że zostanie zapamiętany jako poniżej średniej, a 22% twierdzi, że jest najlepszym prezydentem, a 16% uznaje, że jest powyżej średniej. Ta suma (38%) głosów za Trumpem jakoś wcale chyba nie dziwnym trafem pokrywa się niemal dokładnie z procentem Amerykanów, którzy wierzą, że ziemia liczy nie więcej niż 10 tys. lat.

Kilka dni temu przeczytałem informację na temat prób stosowania leczenia raka wykorzystując prace tegorocznych laureatów nagrody Nobla z chemii za „nożyce do DNA”. Główna moja uwaga skierowała się na sugestie, że metoda leczenia jest bardzo prosta. Należy tymi nożycami coś tam przeciąć w genach i to wystarcza. Efekt jest nawet lepszy niż się spodziewano. Jeśli metoda jest prosta to i będzie tania. A jeśli tak, to kto będzie chciał ją wprowadzać. Po drugie na jej wprowadzeniu straciliby dotychczasowi producenci „leków na raka”, które się używa, chociaż prawie nic nie dają. Dochodzi jeszcze dotrzymanie obowiązującej procedury wprowadzenia tej metody do leczenia, a to może być proces wieloletni. W leczeniu chorób śmiertelnych powinno być dopuszczalne wszystko, co może pomóc i jest mniej szkodliwe niż np. chemia przy leczeniu raka. Po koniec lat pięćdziesiątych słuchałem prognoz co zostanie osiągnięte przez kolejne dziesięciolecie, które można było usłyszeć z kołchoźnika. Było w nich wylądowanie na księżycu i wynalezienie lekarstw na raka. Z księżycem poszło łatwo, a nawet zbyt łatwo, ale z rakiem praktycznie nic nie osiągnięto do dzisiaj, czy przez 60 lat. Na koniec tylko wyjaśnienie dla młodszych, co to był kołchoźnik. To najprostszy odbiornik radiowy wymagający przewodów z sześciostopniowym pokrętłem do regulacji głośności, Nic innego nie było potrzebne, bo był tam nadawany tylko jeden program. Z jakiego technicznego poziomu patrzyliśmy wtedy na lot na księżyc. Nawet mój dziadek mnie pytał przejęty, czy będą lecieć pod górkę. To pytanie wcale nie było bez sensu i jako młody miłośnik astronomii wyjaśniłem mu, że nie bardzo wiem czy będzie to pod górkę, czy z górki, ale dopóki będą jeszcze pod większym przyciąganiem ziemi to będzie im jak pod górkę, a gdy zbliżą się do księżyca to będą mieć jak z górki. Dobrze, że nie zapytał, jak wyhamują, bo nie pamiętam, czy wtedy się nad tym zastanawiałem i mógłbym mu odpowiedzieć. Do leczenia raka nie będę już wracał, bo koronawirus pokazał jak daleko nam do opanowania chorób.

19 grudnia 2020

W statystyce rekord dobowych zachorowań w Stanach 254 680. W Nowym Jorku już więcej niż za najgorszych czasów 12 542 przypadki nowych zachorowań. 11 kwitnia było 11 666 przypadków. A 17 kwietnia zmarło 1 025 osób. Dzisiejsza liczba zgonów wynisła 113 osób. Niestety najwięcej zmarło na Queensie 10. Obecny rekord stanowy w nowyh zachorowaniach należy do Kalifornii i został ustanowiony dwa dni temu i wynosi 61 569 przypdków. Populacja Kalifornii jest porównywalna do Polski i jest niecale 2 mln. większa. Jak napisałem wcześniej statystyki z Polski nie traktuje poważnie i nie pododaje liczb.

Jakie jest moje zdanie na temat mody możesz zobaczyć tutaj. Robię nieraz od tego zdania wyjątki i pokazuję poniżej właśnie taki wyjątek. Zastanawia mnie jednak po co właściwie jest to okienko z praktycznego punktu widzenia. Tym bardziej, że na zbliżeniu widać stringi (po czesku "nici w pici"). Przy okazji pokazuję też zdjęcie z Szanghaju, na którym widać podobne, ale stałe otwarcie, a to może mieć bardzo praktyczne przeznaczenie. Tę zamówię dla mojej żony na prezent świąteczny.... Po przeczytaniu tego wpisu, żona stwierdziła, że to ona sama sobie kupi tę piżamę i to będzie najlepszy prezent świąteczny dla mnie. Ciekawe, czy dotrzyma słowa, jeśli tak, to z góry dziękuję!

Zdjęcia z Internetu


Shanghai, 2010 Edward Madej

17 grudnia 2020

Podobno miało spaść 18" śniegu to prawie pół metra. W rzeczywstości spadło jakieś 7-8" przynajmniej w Nowym Jorku, ale i tak zamarło tu życie na kilka godzin. Prognozy są tu na wyrost, żeby nikt nie mógł narzekać "Nikt mnie nie ostrzegał".

Jest kolejny rekord zachorowań na świecie 721 392
.

Wczoraj wspomniałem o parku stworzonym na wzór krainy, gdzie się dzieje akcja serialu „Między Nami Jaskiniowcami”. Park sympatyczny, podobnie jak kreskówka, ale nie ma w nim żadnego życia. Tam zawsze się wiele działo, może w sumie nic mądrego, ale trochę zabawnego. Ten napis po polsku na zdjęciu jest bardzo uprawniany. Myśmy tam byli przed godziną otwarcia parku, ale przekonałem obsługę, żeby mnie wpuścili (byłem sam, bo reszta została wśród stalowych rumaków). Wystarczyło, że powiedziałem, że przyjechałem z Polski i wzbudziłem ogólny podziw. Obawiam się, że może dlatego, że przeciętny Amerykanin wyobraża sobie Polskę jako trochę jeszcze kraj jaskiniowców. Jak ja słyszałem okrzyk "Jebudu" w Polsce, to jeszcze o filmie nie było mowy. Oni (Amerykanie) tak wszystko potrafią zmienić i później mówić, że to jest ich, amerykańskie. Tak właśnie ordynarnie postąpili
z samym angielskim i mają teraz "American English". Wcześniej wspominałem o amerykańskim dzikim koniu, chociaż niczyja to zasługa, on sam zdziczał, ale jest american horse. Tego co zrobili z footballem nigdy im nie wybaczę, nazywając prawdziwa piłkę nożną - soccer. A ni to rugby, ni to piłkę nożną, ni to piłkę ręczną amerykańskim footballem. Nawet jak się ktoś tu urodzi, to od razu jest nasz, jak za czasów niewolnictwa.

Arizona, 2015
Edward Madej

16 grudnia 2020

Znowu padły rekordy. Zachorowalność dobowa na żwiecie 414 908. Zgony na świecie 13 446. Zgony w Stanach 3 486 niemal 200 więcej niż wynosił poprzedni rekord.

Do Nowego Jorku i New Jersey zawitała zima. Dziesiaj otrzymalłm serię zdjęć koni z naszej wyparawy do Arizony kilka lat temu. Na prezentowanym poniżej zdjęciu jedynie kowboj na kole jest prawdziwy. Ja także fotografowałem to miejsce, ale miałem o wiele mniej czasu, bo wybrałem się do Flinstones Bedrock City po drugej stronie drogi prowadzącej do Grand Canyon. Park ten będzie jeszcze otwarty jedynie do jesieni tego roku. Szkoda, bo także lubiłem Freda, Wilmę, Barneya i Betty.


Arizona - 2015 Stanislaw Promowicz

Minęło w sierpniu pięć
lat, kiedy zaprojektowałem i wydałem (opublikowałem) Magazyn PIXEL. Niestety ukazał się tylko numer 1, który można zobaczyć i przeczytać Tutaj

15 grudnia 2020
Statystyka koronawirusa pokazuje wysokie wskazniki ale nie rekordowe. Ale zelektryzowała mnie inna dzisiejsza wiadomość, że Jennifer Lopez wybrała się na siłownię w Miami z torebka za 300 tys. dolarów. Nie mogę sobie wybaczyć, że dwa lata temu przeszła koło mnie obok i nawet nie zwróciłem uwagi, i nie wiedziałbym nawet, że to ona, gdyby nie kilku paparazzi. A o tym, żeby się przyjrzeć z jaka szła torebka nawet nie wspomnę. Aparat, ale jedynie za jakies $ 1800 miałem, ale wstyd by było wzciągnąć.

Jako fanatyczny miłośnik Amerykańskiego Zachodu w tym tego jeszcze Dzikiego, uwielbiam konie, jako wyłącznie fotogeniczne obiekty. Ze względu na pamiątkę po kopnięciu przez konia, która nosze na czole, staram się zawsze być poza zasięgiem kopyt. Nawet do tego stopnia, że podczas wielokrotnych wyjazdów na Zachód, nie udało mi się sfotografować mustangów („dzikich” koni). Jest ich podobno ok. 10 tys. żyjących w zachodnich stanach. Ocenia się, że kiedyś było ich nawet 5 mln. Jak to się stało, że koń stał się zwierzęciem amerykańskim? Przecież pierwsi przybysze z Europy nigdy nie mieli okazji zobaczyć Indianina na koniu. Konie tu sprowadzili jako pierwsi hiszpańscy konkwistadorzy w 16 wieku. Wiele z tych sprowadzonych udomowionych koni uciekło ich właścicielom i z czasem zdziczało, przechodząc nawet pewne zmiany ewolucyjne. Te zdziczale konie nazywano mustangami (z hiszpańskiego: konie bez właściciela) i tak już zostało. Używali ich przede wszystkim Indianie wyłapując i oswajając. W planowanej wycieczce do Yellowstone umieściłem odwiedzenie parku, w którym żyją mustangi. Są od 1971 roku pod ochroną. Mam nadzieje, że będzie to moja pierwsza dalsza wyprawa, po zaszczepieniu na Covid-19.


14 grudnia 2020

Cytat dnia: Widać światło w tunelu, ale tunel jest bardzo długi.” -  Governer of New York Andrew Cuomo podczas pierwszego zaszczepienia na Covid -19 w Nowym Jorku

Czeka nas dzisiaj zupełnie formalne wydarzenie, ale tym razem nieformalnie ważne - głosowanie kolegium elektorów w wyborach amerykańskiego prezydenta. 538 ubezwłasnowolnionych, przez partie i stany elektorów odda glos w imieniu wyborców. Przewiduję, że zakończy się ono wynikiem 306:232 dla Joe Bidena. Ciekawe, czy są prowadzone zakłady kto wygra i jakie jest przebicie w przypadku wygranej Trumpa. Jak długo jeszcze będzie to funkcjonować i tu się też nie pomylę, gdy powiem, że jeszcze bardzo długo. Domyślam się także jaka będzie reakcja Trumpa na wynik głosowania i jestem ciekaw, czy podejmie jakieś działania prawne przeciw kolegium elektorów.
Elektorzy głosują indywidualnie i nie wszyscy na raz. W tej chwili
(11 AM EST) Trump prowadzi 28:7 i jeszcze trochę, a Trump ogłosi zwycięstwo. Godzina 12 PM i wynik się zmienil, ale przewaga Trumpa spadła do 20 punktów roznicy. Jest 56:36. Trzymam kciuki za Bidenem. Jest 1 PM i już zdecydowana przewaga Bidena 125:56
. Czy jeszcze jego przeciwnik sie podniesie? Zostan z nami do konca. 2 PM Trump odrobił nieco do Bidena ale dzieli go i tak 50 głosów elektorskich (156:106 dla Bidena). Godzina 3 PM i Trump już wyraźnie zbliżył się do Bidena i dziali ich różnica 32 głosów (199B:167T) Może być niespodzianka. 4 PM Remis 229:229!!!. Szykuje sie wielka sensacja. 5 PM niewielka zmiana 247B:232T. Na zachodnim wybrzeżu dopiero 2 PM. Tak czy inaczej trwa to zbyt długo, kiedy ma się gotowe wyniki. Jest 5:35 PM Biben 302 głosy elektorskie i Trump 232. Game is over (Gra skończona) Składam oficjalne gratulacje Bidenowi wierząc, że będę z tym wcześniej niż Duda.
Mr. Trump, You're fired!

Z politycznego punktu widzenia najlepiej dla Trumpa byłoby załozyć właną partię. On tak podzieli republikanów, że już chyba bez podziału się nie obejdzie. Udało mi się trzymać moich czytelników w napięciu przez ponad 6 godzin, mimo, że wiedzieli jak się to skończy. Ja się nie spodziewałem, żadnej niespodzanki ze strony republikanskich elektorow i się nie pomyliłem.

Do stanu Nowy Jork dzisiaj rano dotarła pierwsza szczepionka. Właśnie oglądnąłem na żywo
pierwsze szczepienie. Nic nowego...

Oto ostatni fragment artykulu ze strony ONETu na temat smierci 2 nastlatek robicych sobie zdjecie:
"W mieście Równe również zginęła 15-latka, która razem z koleżanką poszła na dach niedokończonego budynku, by zrobić sobie zdjęcia. Podczas sesji jedna z dziewczyn spadła z dachu, zginęła na miejscu z powodu odniesionych obrażeń - przekazała policja obwodu rówieńskiego."
A pod spodem:
"
Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści."

Czyli inaczej: Dobrze, że to nie Ty robiłeś salfie. Czy nie lepiej tę uciechę umieścić na początku strony na przywitanie?

1
2-13 grudnia 2020

Przed weekendem opublikowałem zdjęcie bez komentarza. Pewno, kiedy ktoś go zobaczy, chciałby powiedzieć, coż to za australijska atrakcja falująca woda. Wycieczka do Australii i Nowej Zelandii była najkosztowniejszą ze wszystkich jakie do tej pory odbyłem. Niestety była również najbardziej nieudana z nich wszystkich pod względem fotograficznym. Brak koordynacji głównego organizatora w ustalaniu planu wycieczki z przewodnikami lokalnymi poskutkował 3-krotnymi pokazami strzyżenia baranów w różnych miejscach. W trakcie wycieczki zrezygnowano z dwóch z nich i w to miejsce zobaczyliśmy też coś mało atrakcyjnego. Duże zastrzeżenia miałem do wyboru głównych wycieczkowych atrakcji, zarówno w Nowej Zelandii jak i Australii. Niekiedy miała ona wręcz antyfotograficzny charakter. Tak było w przypadku zamierzonego oglądania wyjścia pingwinów z oceanu, kiedy to przy wejściu do ogromnego amfiteatru, zabrano nam aparaty fotograficzne do przechowalni. Na dodatek okazało się, że trafiliśmy na strajk pingwinów. Pustki nas też przywitały w miejscu, gdzie mieliśmy spotkać dziko żyjące kangury. W ramach rekompensaty odwiedziliśmy park z oswojonymi kangurami, a tam każdemu można było zaglądnąć do kieszeni. Oglądanie Wielkiej Rafy Koralowej ze statku ze szklanym dnem to zdecydowanie żadna fotograficzna atrakcja. To zdjęcie było właśnie zrobione z takiego statku, ale z wyższego pokładu. Park z gorącymi źródłami nie robił żadnego wrażenia, na tych, którzy byli w Yellowstone. Ja byłem jednym z nich. Podczas długiego czekania "na poziomie gruntu" do wejście do opery w Sydney , czułem się jak pod estakada autostrady, wszędzie dookoła surowy beton. Podczas wyjazdu do Canberry stolicy Australii, przy wjeździe do dystryktu rządowego zauważyłem piękną fontannę, chyba na sztucznym jeziorze. Pomyślałem, że przy wyjeździe poproszę o zatrzymanie się tam na zdjęcia. Nic z tego, bo akurat była pora lanczu, a fontanna w czasie lanczu tam nie pracuje. Rozczarowania mógłbym wymieniać jeszcze w co najmniej dwóch wpisach, ale dam sobie już spokój. Pozostało mi tylko cieszyć się świadomością, że jestem w wyjątkowych miejscach, gdzie w Australii oryginalnie nie ma ssaków łożyskowych oprócz nietoperzy, natomiast są torbacze, których nie ma gdzie indziej. Na Nowej Zelandii nie ma żadnych ssaków, oprócz nietoperzy. Tam też, można zobaczyć bardzo dziwnego nielotnego ptaka Kiwi i go zobaczyliśmy tyle tylko, że również w niefotograficznych warunkach (w ogromnej wyciemnionej klatce i oczywiście przez szybę. Są to namacalne dowody na prawdziwość teorii ewolucji Karola Darwina. Na koniec muszę koniecznie wspomnieć o naszym sympatycznym i uczynnym kierowcy autobusu w Nowej Zelandii, rodowitym Aborygenie. Uczestnicy wycieczki tak go polubili, że przed zbiorką na napiwek, informowali, że ma kilkanaścioro dzieci i powinniśmy do zbiorki podejść, jako przeznaczonej dla człowieka dotkniętego prawdziwą klęską urodzaju, co odniosło zamierzony skute
k. Może tym razem to zdjęcie będzie do zaakceptowania jako australijskie.

Australia 2
Wielka Rafa Koralowa, Australia - listopad 20012 -
Edward Madej


11 grudnia 2020


Dzisiaj mija 11 dzień, kiedy miałem kontakt z osoba zarażona koronawirusem. Nie robiłem dotychczas testu, bo nie miałem żadnych objawów. Najczęściej sprawdzam smak jedząc moje ulubione orzeszki pistacjowe. Nadal bardzo mi smakują. Już od poniedziałku mają być szczepionki. Na mnie przyjdzie kolejka już w nowym roku

Rekord zakazen na swiecie i w Stanch.

Zdjecie na weken
d: Wodna abstrakcja

Wielka Rafa Koralowa, Australia - listopad 20012 - Edward Madej

10 grudnia 2020

Zawsze jest tak, że motyw jest obecny w każdym działaniu człowieka. Podczas szukania mordercy więcej niż 50% szans jego znalezienia daje poznanie motywu zabójstwa. Jaki motyw swojego działania miał prokurator generalny Teksasu składając wniosek do SN USA o zablokowanie wyników wyborów w Wisconsin, Pensylwanii, Michigan i Georgii? Żadnej szansy na sukces prawny, bo nie ma dowodów nieprawidłowości, a nawet gdyby się znalazły, to z prostego rachunku wynika, że Biden i tak zostałby przy przewadze 10 elektorów. Z drugiej strony, co to za prawo wyborcze, żeby prokurator stanowy z obcego stanu wnosił o blokowanie wyborów w innym stanie wbrew woli prokuratora danego stanu (Michigan, Pensylwania, Wisconsin). Niech blokuje u siebie. Właśnie w tej chwili sprawdziłem wiadomości i się okazało, że SN odrzucił wniosek głosami wszystkich sędziów, w tym tych 3 nominowanych przez Trumpa. Wynik 9:0 idzie nie tylko na Trumpa, ale przede wszystkim na republikanów, którzych 88% reprezentacji w Kongresie, jak dotąd nie uznała wyboru Bidena. I to jest partia z patentem na patriotyzm? Mimo, że sytuacja się wyjaśniła w trakcie tworzenia tego wpisu, to jednak publikuje go w całości w formie oryginalnej zwłaszcza na wstępie.


Polska od czasów szlacheckich ma sentyment do weta. Do dzisiaj wszystko wskazywało, że tym razem też będzie weto. Tak czy inaczej weto już było, takie chwilowe. Tradycja została podtrzymana. Trochę żal mi było  Gowina, bo chłopina musiałby zdecydować o wecie bez wyrażania radości. Przy okazji sondażu na pytanie jak Polacy podchodzą do zawetowania przez Polskę budżetu funduszu rozwoju Unii Europejskiej wyszło, że ponad jedna trzecia akceptuje bezprawie. Rodzi się wiec pytanie, po co stanowić prawo jak dopuszcza się jego łamanie. To prawdziwa Polska z filmu Sami swoi. „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.” Film pokazuje sąsiedzkie spory, ale mimo nich sąsiedzi podchodzą do plota. Czy teraz ktoś sobie wyobraża, koalicję rządzącą i opozycję przy płocie?  Ja nie. No chyba żeby wyrwać sztachetę, by służyła jako tradycyjny i nieodzowny rekwizyt wiejskiego wesela. Film ten bawi nas już od trzech pokoleń, ale jak podobne spory mamy cały czas na co dzień, to chyba nikomu nie jest do śmiechu, nawet jeśli jest to czytelnik strony Ale jaja.

Wczoraj dzienna liczba zgonów spowodowana przez Covid-19 w USA dorównała liczbie ofiar ataku na World Trade Center 11 wrzesnia.

9 grudnia 2020

Cytat dnia: "To, że ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył. A kto nie ma pokus niech się pokaże" Tadeusz Rydzyk
 
Niniejsze słowa zostały wypowiedziane podczas uroczystości 29 rocznicy powstania Radia Maryja i dotyczyły pedofili wśród książy.


Huzia na Józia. Trwa totalna medialna nagonka na Tadeusza Rydzyka. Już niewiele brakuje, żeby się sam ogłosił medialnym męczennikiem. Ja też nie zamierzam go bronić, pochwalę go jednak za wyjątkową szczerość, chociaż nie wynikającą z jego charakteru, a raczej z głupoty, ale jednak. On po prostu tymi słowami wyraził stanowisko kościoła, a nie tylko swoje, czego chyba nie chciał. Stanowisko ukształtowane przez wieki, przez praktykowanie spowiedzi i odpuszczania grzechów przez księży. Każdy może zgrzeszyć, ale może się wyspowiadać dostać pokutę odmówienia jakiejś modlitwy i uzyskać rozgrzeszenie, by poczuć się całkowicie zresetowanym. Zapomniałem o mocnym postanowieniu poprawy, ale to jest mało ważne, bo każdy ma przecież pokusy nad którymi może nie zapanować. Po tym wszystkim ma jeszcze gwarancje, zachowania tajemnicy spowiedzi. Działania takie mają charakter cykliczny, w krótszych lub dłuższych okresach. Nikt się nie przejmuje tym, że chociaż nie każdy grzech jest przestępstwem, to jednak nie każde przestępstwo jest tylko grzechem i spowiedź nie wystarczy. Praktyka spowiedzi w tej formie jest chyba największą hipokryzją w dziejach ludzkości. Jeśli nie dobrałem w tym przypadku odpowiednego słowa “hipokryzja”, to tutaj można znaleźć ponad 200 innych możliwości na nazwania tego procederu. Proszę zwrócić uwagę na słowo „jezuityzm” w tym zestawieniu pod powyższym linkiem. Pobieżny przegląd pokazuje, że prawie każde z tych 200 słów można by użyć w tym przypadku.

„Kościół dysponuje od 1215 roku największą i do tego darmową siatką wywiadowczą na świecie, kiedy to wprowadzono spowiedź ustną.” Edward MadejŚwiat bez cudów
"

Wczoraj minęła 40 rocznica śmierci Johna Lennona zastrzelonego w bramie Dakoty, budynku, w którym mieszkał. Co roku w Parku Centralnym w Strawberry Fields ok 200 metrów od Dakoty zbierają się fani The Beatles, by śpiewać ich piosenki. Poniższe zdjęcie zrobiłem kilka lat temu w rocznicę śmierci George’a Harrisona.



Rekord zgonów w Stanach 3 243, wyższy o ponad 300 prpadków od rekordu wczorajszego.


8 grudnia 2020

W Polsce niemal dwukrotny wzrost zachorowań i ponad czterokrotny wzrost liczby zgonów. Uważam, że strona „Ale jaja” jest zbyt poważna, by zajmować się nadal polską statystyką dotyczącą koronawirusa. To może są jaja, ale wcale nie są śmieszne ani niezwykłe, bo już zwykłe, praktycznie codzienne.

Uwielbiam Zachód Ameryki, szczególnie Arizonę, moja miłość do niej się jeszcze się pogłębiła po ostatnich wyborach prezydenckich. Stamtąd pochodził jeden z najrozsądniejszych republikańskich senatorów John McCain. Szkoda, że już nie żyje, bo byłby pewno jedynym republikańskim senatorem, który powiedziałby Trumpowi „Dość”. Jego wolę
, chociaż po części spełniła rodzina, bo głosowała na Bidena. Arizona jest najmłodszym amerykańskim stanem na kontynencie, bo do Unii przystąpiła jako ostatnia dopiero w 1912 roku. To tym bardziej cieszy i jest trochę zasługą McCaina. Odwiedziłem ją siedmiokrotnie w ciągu ostatnich 20 lat. Najczęściej oczywiście bywałem w Grand Canyon, bo 6 razy. Mogę nawet powiedzieć, że po siedmiu pobytach już się zaczyna tęsknić. Koniecznie odwiedziłbym Tombstone i OK Corral podczas przedstawienia najsłynniejszej strzelaniny na Dzikim Zachodzie. Wpadłbym pewno na jakąś godzinę do burdelu (niestety teraz jest tam tylko muzeum i nazywa się nadal niewinnie Bird Cage Theater). Wieczorem zjadłbym prawdziwego kowbojskiego steka w jednym z historycznych „saloonów”. Może zanocowałbym, by na drugi dzień odwiedzić jakąś starą kopalnię srebra i w ogóle trochę wypocząć w 19-wiecznej atmosferze Dzikiego Zachodu. Znalazłbym także trochę czasu, by pójść na historyczny cmentarz, by pocieszyć się trochę, że jestem tam 140 lat później niż wtedy, kiedy tak łatwo było zostać na nim na stałe. Chociaż miejsca starczyło jedynie przez 5 lat. Arizona jest powierzchniowo nieco mniejsza od Polski (295 253 km2) więc jest jeszcze wiele innych miejsc do zwiedzania.
Arizona
Arizona - 2014
Edward Madej

W Polsce nieprawdopodobny spadek zachorowań 4 423 i zgonów 91. To można tylko wytlumaczyć uzyskaniem odporności stadnej, albo chęcią ułatwienia zakupów świątecznych, bo nawet obniżka weekendowa takiej statystyki nie wytłumaczy.

7 grudnia 2020

Kilka dni temu odszedł Diego Maradona i już nieco wystygły emocje z tym związane, które także udzieliły się mnie. No może jeszcze nie wszędzie, szczególnie w Neapolu, czy w Argentynie. Diego był rzeczywiście Boski na boisku, ale nie tak boski w codziennym życiu. Był niewątpliwie największym geniuszem piłkarskim wszechczasów, mimo że inni osiągnęli więcej. W pamiętnym meczu mistrzostw świata w Meksyku, który z wielkimi emocjami oglądałem po 34 latach ponownie udokumentował swój geniusz. Grał piękną, chociaż nieskomplikowana, ale skuteczną piłkę, trzymając się zasady, że najważniejsze jest strzelanie bramek. Po swojej indywidualnej akcji podał piłkę do partnera na prawe skrzydło, ale piłkę odbił w stronę własnego bramkarza Anglik nie przypuszczając, że do niej może dopaść Maradona. Strzelił gola po tej pięknej akcji, ale ręką. Oczywiście jego postawa była naganna, ale dla mnie całkowicie zrozumiała. Można sobie wyobrazić co działoby się w Argentynie, gdyby przyznał się do ręki. Przecież nie po to nią zagrał, by się do tego przyznać. Z perspektywy czasu widać, że mógł nawet skończyć jak Kolumbijczyk Andreas Escobar, który strzeli samobója na mistrzostwach świata w 1994 roku. Pamiętam, że kiedy w 1986 roku oglądałem ten mecz, całym sercem byłem za Argentyną i nie miałem pretensji ani do sędziego, ani d Maradony. Argentyna grała znacznie lepiej i zasłużenie wygrała. Świat także wybaczył Maradonie, bo była zwieńczeniem pięknej akcji i także był autorem następnej jeszcze piękniejszej akcji, która przyniosła drugiego gola i wygraną Argentyny. Świat mu jednak nie wybaczy uzależnienia od narkotyków, związków z mafią oraz skandali rodzinnych z jego powodu. Na razie doliczono się 8 dzieci, bo do tylu się przyznał. Nie o ilość jednak chodzi. Wyznawcy kościoła Diego Maradony mają się teraz za co modlić. Modlić się będzie także papież jako Argentyńczyk i kibic. Jestem pewien, że bez względu na efekty modlitw Diego i tak zostanie świętym, chociażby lokalnym. Cud już od dawna jest, bo Maradona jedna ręką położył na łopatki całą Anglię. Nie ma znaczenia, że może to być uznane za cud fałszywy, bo właściwie który cud do tej pory był prawdziwy, a i tak jest tylu świętych. Mam tylko obawy, czy jest to potrzebne, bo być może status Boski jest wyższy niż święty. Jest pewne, że na wieki Maradona pozostanie Boski.
Akcję Maradony we wspomnianym wyżej meczu możesz zobaczyć - Tutaj

6 grudnia 2020

Dzisiaj świętego Mikołaja. Jako dzieci byliśmy oszukiwani przez rodziców, że święty Mikołaj w tym dniu, a właściwie w nocy przynosi prezenty. Nawet jeśli już znaliśmy prawdę, kto te prezenty rzeczywiście przynosi, to nie przyznawaliśmy się do tego. Wszystko działo się nocą, bo Mikołaj musiał wtedy pracować w konspiracji. Oficjalnie prezenty roznosił dziadek Mróz, ale on tylko docierał do przedszkoli i ewentualnie do szkół. Nie wiem kto obecnie roznosi prezenty i czy robi to nocą, bo święty Mikołaj był biskupem, a kto teraz wpuściłby biskupa do dziecka w nocy i jeszcze z prezentami, nawet gdyby był świętym. My w Ameryce nie mamy problemu, bo Mikołaje są tu zwykle bezwyznaniowi, a w przebraniu przypominają młodego dziadka Mroza. W tym czasie, aż do świąt jest ich zatrzęsienie na Manhattanie. Ameryka potrafi nawet świętość poświecić dla biznesu. Bywają oni (one) rożnej płci i niekiedy pracują dla sprzedawców, ale chyba też na zamówienia domowe. Nigdy nie mieliśmy w rodzinie potrzeby, by korzystać z ich usług. Radziliśmy sobie systemem chałupniczym. Dla formalności dodam, że prawdziwy św. Mikołaj oprócz okresu świątecznego pracuje właściwie przez cały rok, bo jest patronem żeglarzy, piekarzy, panien na wydaniu, ale najwięcej się urobi jako patron ubogich, mieszczan, rolników, i uczniów.

5 listopada 2020


Cytat dnia: "Teoria względności stworzona przez Alberta Einsteina, to tak ogromny krok naprzód, że mimo upływu ponad 100 lat ciągle jeszcze jesteśmy w rozkroku." Edward Madej

Współczesne nauki przyrodnicze są na niewyobrażalnie trudnym, wręcz niemożliwym do zrozumienia przez przeciętnego człowieka poziomie. Stały się czymś elitarnym, jeśli można w tym przypadku użyć tego słowa. W fizyce zaczęło się to w momencie powstania teorii względności stworzonej przez Alberta Einsteina. W biologii, ta przepaść pogłębia się od czasu powstania teorii ewolucji Karola Darwina. W innych dziedzinach granica jest mniej wyrazista, płynna, czy raczej wielostopniowa. Na co dzień nadal żyjemy w świecie Newtona. Mało kogo obchodzi, że gdyby nie teoria Einsteina, to GPS-y nie wskazywałyby tak dokładne położenia. Nadal nikt nie chce wierzyć, że pochodzi od "małpy" (poprawnie powinienem napisać, że mamy wspólnego przodka z szympansem). Ciągle funkcjonuje ponad 4300 różnych religii, a nawet powstają nowe i każda z nich ma swoją wersje istnienia życia. Przykładem tego jest chociażby kościół Diego Maradony z 40 tysiącami wyznawców. O płaskoziemcach już kiedyś wspominałem, ale na szczęście jest ich zaledwie garstka. Zdumienie jednak budzi wielka rzesza wierzących, że ziemia ma mniej niż 10 tysięcy lat. W tak młodą ziemie wierzy więcej niż jedna trzecia ziemskiej populacji. Inercja ludzkości w pojmowaniu świata w porównaniu do osiągnięć nauki jest obecnie większa niż kiedykolwiek w historii. Jak na razie da się z tym żyć, ale obawiam się, że zanim ludzie zrozumieją zagrożenie kryzysem klimatycznym i faktycznie coś zrobią, pozostanie im już tylko czekać na sąd ostateczny za samounicestwienie. W tym właśnie miejscu, o sądzie ostatecznym Biblia nie będzie już czytana jako alegoria.

4 listopada 2020

Dzisiaj przeczytałem wiadomość, że coś dziwnego się dzieje z polską statystyką dotyczącą koronawirusa. Ja na tej stronie od kilku miesięcy, jeszcze przed wyborami w Polsce o tym pisze. Najdelikatniej można by powiedzieć, że to jest jakieś niechlujstwo ludzi odpowiedzialnych za zbieranie danych, ale tak nie jest. To, że statystyka jest niewiarygodna widać chociażby po tym, że ma ona charakter cykliczny z tygodniowym okresem. Najwyższe wskaźniki zwykle występują w czwartki a najniższe w niedziele i dzieje się niemal wszędzie nie tylko w Polsce. Może na to mieć niewielki wpływ tygodniowy rozkład zajęć, a więc też kontaktów międzyludzkich. W polskim wydaniu statystyka zbyt często wykorzystywana jest przez rządzących do doraźnych działań, niekiedy nawet politycznych. Kiedyś na przykład tłumaczono wzrosty zachorowań, że to nic takiego, bo i tak w porównaniu i innymi, w Polsce umieralność jest bardzo niska. Oczywiści miało to być dzięki działaniom rządu. Niekiedy, wskaźniki były nawet niższe niż w Niemczech. Teraz gdy śmiertelność jest jedną z najwyższych na świecie nikt nie tłumaczy, dlaczego tak się dzieje, dlaczego utraciliśmy zdolności „leczenia” z Covid 19. Dla przykładu wczoraj w Niemczech było 448 zgonów, a w Polsce 620, mimo że populacja tam jest 2.2 razy większa niż u nas. W Ameryce wczorajsza dobowa, rekordowa liczba zgonów wynosi 2 921. Gdyby tutaj intensywność zgonów była taka jak wczoraj w Polsce (i nie był to rekord), to umarłoby 5 438 osób. Ameryka ma ogromny problem, ale Polska ma jeszcze większy, ale jak zachorowalność spadnie na weekend to premier znów ogłosi, że uporaliśmy się z koronawirusem, albo skromniej, że wirus jest w odwrocie.

Rekord zachorowań na świecie 684 537. Rekord zgonów na świecie 12 126. Rekord zachorowań w USA 235 272.

Poniżej zdjęcie z afrykańskiego programu „Mam talent” z 2009 roku.
Pelikany
Etiopia 2009 - Edward Madej

3 grudnia 2020


Dzisiaj same rekordy. Zachorowania na świecie: 678 631. Zgony na świecie: 12 679. Zachorowania w USA: 218 576. Zgony w USA: 2 918.

Wczoraj dotarła do mnie informacja, że w Polsce jest nowa kategoria zakażeń oprócz przypadków bezobjawowych są jeszcze przypadki bez testowe. Ludzie po prostu boja się pójść na test, by się nie zarazić. Kiedy mają kłopoty z węchem lub smakiem uznają, że to już wirus i test im nie jest potrzebny. Może jest to działanie logiczne, ale statystyki takich zachorowań nie obejmują, a może ich być bardzo dużo. Osobiście znam co najmniej 7 takich przypadków. Do tej samej kategorii zaliczyłbym także chorych antycovidowców. Oni z kolei nie idą na test, bo im wstyd. I słusznie, bo nie dość, że cechuje ich totalna głupota, to także są tchórzami. Bardzo niepokoi wysoka umieralność w Polsce. Mimo, że w Stanach jest sytuacja niemal tragiczna to umieralnosc jest jednak dużo niższa. W większej od Polski Kalifornii zmarło wczoraj 120 osób, a w Polsce 609 czyli ponad 5 razy więcej.

Nie zawsze argument, że jakiś zwyczaj należy utrzymywać, bo jest on tradycją bywa słuszny. Pamiętam czasy, kiedy szło się do kościoła na pasterkę trzeba było wyrządzić jakiegoś psikusa swoim sąsiadom. Najlepiej, żeby któremuś wsypać koszyk sieczki do studni. Całe szczęście, że ten obrzydliwy zwyczaj przestał być praktykowany. Nawet jeśli się to stało nie z powodu przemyśleń, a tylko dlatego, że teraz są wodociągi, a mało kto widział sieczkarnię, warto to docenić. Inne zwyczaje godne zapomnienia, to śmigus-dyngus, czy nawet Prima Aprilis. Po przybyciu do Ameryki spotkałem się też z okropnym zwyczajem obrzucania jajkami drzwi, czy też domów, a nawet ludzi podczas Halloweenu. To była wręcz plaga tamtych czasów (30 lat temu). Zarabiali na tym jajcarze, a także producenci środków czystości. Teraz tego nie ma i chyba jest to głównie zasługa przemyśleń, niż zakazów. Może tak się stanie z tradycją dekoracji świątecznych, a logiczne argumenty są o wiele mocniejsze niż w wymienionych wcześniej przykładach (pisałem o tym we wczorajszym wpisie). Mówiąc "dekoracje świąteczne" mam na myśli wszystkie dekoracje okazjonalne, w tym również na Halloween. Zdaję sobie sprawę, że na to nie jest jeszcze pora, ale raczej wcześniej niż później ona przyjdzie. Kiedyś na Dzikim zachodzie, świętowało całe miasto, gdy na rynku wieszano publicznie przestępców. Nawet na tę chwilę zamykano "saloony", bo nie było klientów. Straty odrabili zaraz po zakończeniu egzekucji. Obecnie nie ma takich widowisk i da się tam żyć bez kontynuowania tej tradycji. Ludziom teraz w to miejsce wystarczy dobry western.  W przyszłym wpisie wymienię inne zwyczaje i tradycje bez których Wy uważacie, że można się obejść, a mogą przynieść ulgę np. dla klimatu. Czekam na przykłady.

2 grudnia 2020

W Polsce drugi kolejny dzień ze znacznym wzrostem zarówno zachorowań 13 856 i zgonów 609. Jest już ponad milion zakażeń od początku pandemii. Ciekawy jestem, czy ktokolwiek z rządu przeprosi za celowe wprowadzanie ludzi w błąd. Podejrzewam nawet, że ostatnie zaniżanie statystyki mogło być związane z Black Friday, żeby maksymalnie zwiększyć sprzedaż. Na świecie już na godzinę przed zamknięciem statystyk przekroczony został dotychczasowy rekord zgonów. Ostatecznie nowy rekord wynosi 12 376 zgonów. Rekord dziennych zgonów padł także w Stanach i wynosi 2 831 przypadków.

Kilka dni temu podałem informacje, że uczelnia Maksia
(University of California Berkeley) jest na 15 miejscu na świecie w rankingu i nie podałem kto jest jego autorem. Jest to ranking ekspertów magazynu „Forbes” Zobacz: Ranking  

Amerykanie wydadzą w tym roku ok 20 mld dolarów na dekoracje świąteczne, czyli ponad 6 mld więcej niż rok temu. Czy rzeczywiście nie ma ważniejszych spraw na przeznaczenie pieniędzy, jak ochrona zdrowia, kryzys klimatyczny, walka z koronawirusem? Oprócz tego corocznie wycina się miliony drzew z przeznaczeniem na choinki. A nawet jeśli się kupuje sztuczne, to są one niestrawne dla środowiska naturalnego. O ogromnym koszcie za zużytą energie nawet nie wspomnę. Co ta tradycja ma wspólnego z wiara w Boga? Komu to jest potrzebne, bo Bogu na pewno nie. Trudno jest oczekiwać, że producenci ozdób przestana je nagle z własnej inicjatywy produkować, a handlowcy odmówią sprzedaży. Niedaleko od naszego domu w New Jersey znajduje się sklep, który zajmuje się przez cały rok sprzedażą i projektowanie dekoracji bożonarodzeniowych. Raczej sam nie zmieni profilu. Jako konsumenci mamy jednak największy wpływ, bo od nas zależy popyt. Ja już od kilku lat nie wydaje żadnych pieniędzy na dekoracje świąteczne. Inna sprawa, że dzięki mojej żonie mamy ich na kilkadziesiąt lat, nawet gdybyśmy je zmieniali co roku. Zamiast tego kilka dni temu postanowiłem adoptować comiesięcznie 30 pszczół wpłacając $15 na pomoc w utrzymaniu owadów zapylających. Zrobiłem to za pomocą strony Greenpeace, bo strona  https://adoptujpszczole.pl/ nie zaakceptowała mojej karty kredytowej. Musze także przyznać, że dzięki mojej żonie nasz mały ogródek jest prawdziwym rajem dla pszczół i motyli, bo jest w nim kilkadziesiąt rożnego rodzaju kwiatów i krzewów  praktycznie kwitnących od wczesnej wiosny do późnej jesieni.
Zaadoptuj pszczołę nawet jdnorazowo.



1 grudnia 2020

Znowu cud statystyczny tylko w drugą stronę, a co dopiero wczoraj premier ogłosił postep i zasługi rządu w walce z koronawirusem. Wysoka zachorowalność w stanie Nowy Jork 7 614, i także wysoka w New Jersey
5 064.


Dzisiaj także znalazłem trochę czasu, aby zobaczyć mecz Argentyna Anglia na mistrzostwach świata 1986 roku z Maradoną w roli głównej. To był rzeczywiście prawdziwy geniusz piłki.

Pierwszy tydzień po Thanksgiving i już większość dekoracji świątecznych w USA jest gotowa. Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak powinny wyglądać dekoracje jako prawdziwe dzieła sztuki zapraszam na Manhattan. Niestety dekoracje peryferyjne są straszną chałturą. Rok temu wybrałem się by zrobić parę zdjęć świątecznych i przeglądnąłem je dzisiaj. Żadne nie nadaje się do publikacji. Dekoracje praktycznie ograniczają się do oświetlenia. Nie maja żadnego stylu ani jakiejś idei artystycznej. Przepraszam, mają styl „miszmasz”. Dla chcących fotografować nocne dekoracje świąteczne podaje dwie rady. Pierwsza to starać się fotografować dekoracje podświetlone lub oświetlone, nie świecące. Dobrym rozwiązaniem będzie użycie HDR. W obydwu przypadkach trzeba skorzystać ze statywu. Warto fotografować dekoracje świąteczne, bo wkrótce mogą one mieć wartość archiwalną. Czemu? Dowiesz się w kolejnym wpisie.

Tym razem w męskiem towarzystwie
(Wiecej w poprzednim wpisie)

Dolina rzeki Omo Etiopia 2009 - Edward Madej



  Zobacz poprzednie wpisy
Cz 5
  (19 sierpnia - 30 listopada)
Cz 4   (1 lipca  - 30 lipca)
Cz 3
    (1 czerwca - 30 czerwca)
Cz 2
    (9 maja - 31 maja)
Cz 1
    (17 marca - 8 maja)
 


 
 
 
 












WARTO ZOBACZYC


Wywiad z Olga Tokarczuk

MOIM ZDANIEMR

Rowerzyści w NYC
Koronawirus

Moda


Inne wkrótce