Ale jaja Banner 
Strona ta zgodnie z nazwą zawiera treści o których można powiedzieć "Ale jaja", czyli żartobliwe lub zdumiewające

AFORYZMY
CYTATY

Albert Einstein
B. Franklin
Karol Darwin

ANEGDOTY
Albert Einstein


ZARTY
Najlepsze


CIEKAWOSTKI
Dziwy Prawne USA



KOMENTARZE
24/11/23



    Goethe

"Miej nawet mały rozum, ale swój" - Johann Wolfgang von Goethe

Nie ma znaczenia, że masz inne zdanie na jakiś temat niż ja. Masz do tego pełne prawo, które bardzo szanuję. Nie zmieniaj go pod wpływem moich wpisów bez własnych przemyśleń, bo będą one mieć skutek przeciwny do zamierzonego. Ich zadaniem jest unikanie prania mózgu, a nie kolejne pranie. - Edward Madej


Sobota 8 listopada 2025
Jeśli ktoś interesuje się polityką to zapewne pamięta nagonkę na profesora Stefana Niesiołowskiego. Polegała ona między innymi na wyśmiewaniu jego wyksztalcenia. Przypomnę, że jest on doktorem habilitowanym w dziedzinie entomologii, czyli nauki badającej owady.   Dystansując się od politycznych sympatii i antagonizmów, zazdroszczę mu tego wykształcenia. Wyobrażam sobie, jak fascynujące musi być odkrywanie świata owadów — i jak wiele wciąż pozostaje do odkrycia. Szacuje się, że na Ziemi istnieje od 5 do nawet 10 milionów gatunków owadów, choć dokładnie opisano dotąd około 1 miliona z nich. Czy nie fascynująca jest organizacja społecznego życia wspomnianych we wcześniejszym wpisie pszczół? Pszczoły żyją w rodzinach, gdzie każdy ma jasno określoną rolę:
Królowa (matka wszystkich pszczół) Jej jedynym zadaniem jest składanie jaj (nawet do 2000 dziennie!). Królową żywią młode pszczoły-robotnice, zwane pszczółkami karmicielkami. Produkują one specjalną, bardzo odżywczą substancję — mleczko pszczele. To dzięki niemu królowa żyje nawet 4–5 lat, podczas gdy zwykła robotnica tylko kilka tygodni (latem). Karmicielki dosłownie wkładają mleczko do jej pyszczka, a przy tym czyszczą i pielęgnują królową.
Robotnice (bezpłodne samice). Wykonują wszystkie prace: sprzątają, karmią larwy, budują plastry, wentylują ul, zbierają nektar i pyłek. Miód produkują starsze robotnice – zbieraczki. Zbierają nektar z kwiatów i magazynują go w specjalnym „żołądku miodowym”. W ulu przekazują nektar innym pszczołom, które go wielokrotnie przerabiają, wzbogacając enzymami. Potem nektar trafia do komórek plastra, gdzie pszczoły odparowują wodę przez wachlowanie skrzydełkami. Gdy miód ma odpowiednią gęstość, uszczelniają komórkę woskiem
Trutnie (samce) Ich rola sprowadza się do zapłodnienia królowej; po tym giną, a na zimę reszta jest z ula wypędzana. Role wykidajły spełniają robotnice by oszczędzić zapasy pożywienia. Jest fascynujące!


Piątek
7 listopada 2025
W pojęciu „Czas to pieniądz” praca sprowadzana jest do towaru i praktycznie nim jest. Dlaczego musimy pracować? Odpowiedź jest prosta - z tego samego powodu co robią to pszczoły czy mrówki. Tak jak one staliśmy się gatunkiem społecznym. One pracują ciężko i nie trzeba im mówić, że praca uszlachetnia, ani wyjaśniać co to jest etos pracy, nie mają potrzeby zakładania związków zawodowych. Wszystko to jest dla przeżycia gatunku. Często się słyszy, że praca uszlachetnia. Zastanawiam się nad tym jak ciężko musiała kiedyś pracować polska szlachta, by się tak bardzo uszlachetnić - nawet genetycznie, by szlachectwo przechodziło na potomstwo. Potrzeba pracy jest dostrzegana również przez wiele religii, które traktują ją zwykle jako dodatek do modlitwy. Najbardziej podoba mi się wersja „Módl się i pracuj w milczeniu”.

W ramach idei, że tylko zdjęcia pokazywane istnieją publikuje tu tegoroczne zdjęcie jesienne z Adirondack.


C
zwartek 6 listopada 2025
Uwierzcie mi, że na emeryturze największą przyjemność sprawia unikanie zasady „Czas to pieniądz”. Sądzę, że ta zasada była znana zaraz po pokazaniu się na rynku pierwszego pieniądza. Dopiero w połowie 18 wieku Benjamin Franklin wyraził ją pisemnie w eseju na temat przedsiębiorczości i etyki pracy i brzmiała w oryginale „Remember that time is money” (Pamiętaj, że czas to pieniądz) Nie było w niej nic wzniosłego, filozoficznego, chodziło o zwykłe zarobki za prace i ewentualną ich utratę, czyli czas nie wykorzystany produktywnie równa się utracone pieniądze. Była to dobra rada dla innych, bo sam był wtedy właścicielem kilku niewolników, którzy pracowali w jego domu i drukarni. Trzeba jednak przyznać, że nigdy nie patentował swoich wynalazków by mieć jakaś zapłatę za prace nad nimi, bo uznawał, że powinny one służyć społeczeństwu. Co do posiadania niewolników to miało ich 11 z 17 prezydentów przed zniesieniem niewolnictwa 1865 roku. A rekordzista Thomas Jefferson miał ich ok 600. W tamtych czasach niewolników posiadali pastorzy i ważniejsi hierarchowie religijni, zakony, co szczególnie dewaluowało słowo moralność religijna. Benjamin Franklin zmienił za swojego życia diametralnie poglądy. Uwolnił swoich niewolników, a pod koniec życia był prezesem Pennsylvania Abolition Society, organizacji walczącej o zniesienie niewolnictwa. Krótko przed śmiercią złożył w kongresie petycję o zniesienie niewolnictwa w całych Stanach Zjednoczonych. Jeśli jeszcze teraz ma ktoś wątpliwości, że czas to pieniądz to proszę zapytać o to reklamodawców. Super Bowl 2025 30-sekundowy spot 7 mln. Czas to pieniądz!!! (Po więcej wspaniałych aforyzmów Benjamina Franklina kliknij link B. Franklin w kolunnie po lewej)

Jakie to miasto? Dla ulatwienia podaje,ze to polskie miasto i nie jest to Tarnów!



Środa
5 listopada 2025
Dawno nie zamieszczałem wpisu dotyczącego ewolucji. Mam więc doskonały przykład na ten temat dziwnie wiążący się z świętem zmarłych, a jest nim motyl monarcha! Otóż w kulturze Meksyku jest symbolem nadziei i pamięci. Monarcha wraca tam na „Día de los Muertos” (Dzień Zmarłych) i utożsamiany jest z duszami przodków. Od tej pory zimuje w lasach jodły meksykańskiej (jodła święta) w górach na wysokości od 2400 do 3600 metrów w regionie przygranicznym stanów Michoacán i Estado de México. Monarcha jest jednym z najbardziej fascynujących owadów na świecie. Jest gatunkiem migracyjnym o najdłuższym dystansie migracji wśród motyli wynoszącym 4000 do 5000 kilometrów. W ciągu roku pojawiają się 4 jego pokolenia. 3 pierwsze to tzw. krótkowieczne, żyjące od 2 do 6 tygodni. Emigruje ono z Meksyku na północ aż do Kanady. Czwarte długowieczne żyje ok 8 miesięcy i wędruje do Meksyku, czyli do miejsca, którego wczesniej nigdy nie odwiedził. Tam zimują i stamtąd wyruszają na północ, ale dopiero po złożeniu jaj giną.

Na czym polega genetyczna niezwykłość monarchy:
- pamięta trasę przodków bez nauki
- ma genetyczny kompas słoneczny i magnetyczny
- jest trujący i korzysta z trucizny jako ochrony
- jego skrzydła działają jak biologiczny panel słoneczny
- potrafi tworzyć społeczny system ogrzewania
Monarcha (Long Lake 2025)

Wtorek 4 listopada 2025
Pamiętam, jak jeszcze nie tak dawno kontakt na odległość był praktycznie możliwy jedynie drogą pocztową. Tak było w Polsce w latach pięćdziesiątych i jeszcze w sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Obowiązywała wtedy żelazna zasada, że na list się odpowiada. Gdy nie było odpowiedzi w jakimś terminie martwiliśmy się co się stało. Bywałem wtedy rodzinnym sekretarzem. Kiedy odpisywałem łatwo mi wtedy było używać zwrotów typu; Szanowna Pani, Drogi Wujku, czy niekiedy Wielce Szanowny Panie, a nawet Wielmożny Panie, w stosunku do osób znaczących. A w rodzinie używałem zwrotu Kochana Mamo, co zostało mi do tej pory w stosunku do mojej Teściowej. Ciekawe, że na pisanie listów zawsze wtedy był czas, a niekiedy wszystko trzeba było opisywać, bo o zdjęcie było trudno. Jak to wszystko się teraz zdewaluowało. Czy widział ktoś „tekst” zaczynający się od „Drogi”, czy „Szanowny”? No może w emailach, które z nazwy powinny być kontynuacja korespondencji listowej, Niestety wadą tego przekazu jest jego natychmiastowość. Bo kto to widział, żeby od razu odpisywać tak jakby nie miało się nic innego do roboty. Później się zapomina. Problem w tym, że emalii się używa coraz rzadziej, bo na nie rzadko się odpowiada. Nawet, gdy z jego treści nie wynika potrzeba odpowiedzi, to wystarczy zwykłe – Dziękuję! Zupełny brak odpowiedzi znaczy praktycznie p.m.w.d. Z góry przepraszam, jeśli się to zdarzy mnie. Tak, czy inaczej email pozostanie moim podstawowym sposobem porozumiewania się. Jednym z powodów jest to, że przesyłane przeze mnie zdjęcia mniej będą ulegać profanacji przez oglądanie ich na IPhonie.
Sznur Kormoranów, chociaż nie w locie, ale chyba trochę splątanych (zdjęcie zrobione wczoraj)
Kormorany


Poniedziałek  3 listopada 2025
Przy okazji wizyty na cmentarzu chciałem wyrazić moja opinie, że flaga amerykańska jest najbardziej spowszedniałym rekwizytem eksponowanym w publicznych miejscach. Umieszczana jest przy wielu grobach w tym nie tylko na grobach żołnierzy. W Adirondack znajduje się przy każdym stoisku z drewnem na ognisko. Na jednym z nich widziałem 5 flag i 2 wiatraczki w kolorach flagi. Stojąc na chodniku naprzeciwko Hotelu Adirondack w Long Lake w zasięgu mojego słabego wzroku doliczyłem się aż 29 flag. Niemal wszystkie doniczki z kwiatami zdobiły flagi. Niektóre z nich wymagały porządnego prania. Profanacja!
Najczesciej spotykane zwierze w Emerson. Gdyby się nie poruszyła nie byłoby zdjęcia.


Niedziela 2 listopada 2025
Wczoraj w dzień Wszystkich Świętych wybrałem się na pobliski cmentarz. Tak bliski, że na swój pogrzeb będę mógł iść na piechotę. Nie wiem jednak czy się zakwalifikuję, bo on należy do sąsiedniego miasteczka. Chodzę tam dość często nad małe jeziorko, gdzie można spotkać sarny, jelenie, lisa, żółwie i wiele różnych gatunków ptaków. Tym razem jednak zrobiłem to, by zobaczyć, czy jest tam jakaś aktywność z okazji tego tak ważnego w polskiej tradycji święta. Mimo, że nie spotkałem żywej duszy, bo niestety w USA tego święta się nie obchodzi, to po cichu liczyłem, że może spotkam tam Polaków. Przeliczyłem się, bo w tej okolicy mieszka niewielu rodaków. Nie spotyka tam się polsko-brzmiących nazwisk na grobach. Jedno z wykonanych zdjec użyłem do zrobienia kartki z okazji dnia Wszystkich Świętych (poniżej).


Sobota 1 listopada 2025
Do 2 listopada, czyli jeszcze 2 dni trwać będzie wystawa Ambasadorowie Polskiej Fotografii w Mumbaiu w której biorę udział. Pokazuje zdjęcia Tarnowa zgodnie z sugestią organizatorów, żeby promować Polskę. Zdecydowałem się na nie w ostatniej chwili biorąc pod uwagę, że w Adirondack nie miałem dostępu do pełnego zbioru zdjęć. Zdjęcia wykonane w technice HDR. Charakteryzują się tym, że praktycznie nie ma na nich ludzi, mimo że są zrobione w zwykle bardzo ruchliwych miejscach. Dzięki temu dominuje architektura. Zaskoczyła mnie jednak niewielka reakcja ze strony większości co do promowania Polski.


Piątek 31 Października
2025
Podczas naszej 3 dniowej wyprawy z Adirondack do Montrealu mieliśmy możliwość zobaczyć ekspozycję zdjęć World Press Photo 2025. Jako miłośnik fotografii oświadczam z pełną świadomością, że ani jedno zdjęcie nie sprawiło mi przyjemności podczas oglądania. Wręcz przeciwnie, przy większości czułem obrzydzenie. Czy rzeczywiście fotografia prasowa musi być pokazywaniem wszelkich tragedii, wojen, przemocy, nędzy, klęsk żywiołowych, nietolerancji, biedy, skutków narkomanii itp. Nawet prezentowana seria portretów, to ekspozycja brzydoty. Czy tylko takie zdjęcia nadają się do publikacji prasowych, bo na nich można zarobić? Pokazywanie czegoś na okrągło raczej powszednieje niż zapobiega. Z przyjemnością zostawiam tego typu fotografię innym.

Czwartek 30 października 2025
To poniższe zdjęcie jest przykładem, że za siatką jest bezpieczniej. Tam nie jeżdżą samochody. Na naszym terenie jest ogromna ilość saren. Widać to także po naszym ogrodzie, gdzie wszystko jest ogołocone. Ta sarenka wygląda dla mnie niewinnie.


Środa 29 października 2025

Wczoraj wybrałem się pieszo z aparatem nad jezioro Oradell by fotografować kormorany. Jezioro to jest osiatkowane jako zbiornik wody pitnej. Zrobiłem więc kilka zdjęć przez siatkę. Doszedłem do jego południowego krańca, gdzie jest zapora do upuszczania nadmiaru wody. Postanowiłem jednak pójść kawałek z drugiej strony zapory. Zobaczyłem na mapie, że wzdłuż jeziora oczywiście ogrodzonego jest alejka przy samym jego brzegu. Po przejściu sporego kawałka zorientowałem się, że czas chyba zawrócić. Jednak bez ponownego sprawdzania mapy zdecydowałem, że obejdę jezioro wokoło. Okazało się, że w tym momencie do przejścia miałem jeszcze 4/5 drogi do domu, o czym się przekonałem później. Przyznam się, że już przestałem praktycznie fotografować, bo nie było nic ciekawego. Sporą cześć drogi musiałem pokonać drogą szybkiego ruchu, bez chodnika, by skrócić trasę. Natknąłem się na 3 zabite przez samochody sarenki. Okazało się, że przeszedłem ok 12.5 mili, czyli jakieś 20 km. (według IPhona 25 513 kroków). Po drodze jeszcze wpadłem do Shop Right i po uzupełnieniu wody organizmie (jeszcze przed zapłatą) zrobiłem 2 torby zakupów.

 
 
 
 
Zobacz poprzednie wpisy
Cz 7    (1 stycznia 26 lutego)
Cz 6   (1 grudnia
- 31 grudnia 20020)
Cz 5
  (19 sierpnia - 30 listopada)
Cz 4   (1 lipca  - 30 lipca)
Cz 3
    (1 czerwca - 30 czerwca)
Cz 2
    (9 maja - 31 maja)
Cz 1
    (17 marca - 8 maja 2020)
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

WARTO ZOBACZYC

Wywiad z Olga Tokarczuk

MOIM ZDANIEMR

Rowerzyści w NYC
Koronawirus

Moda

0

WĄTEK
Ewolucja
Prawo wyborcze w USA
Fotografie
Klimat
Podróże
Fotografia
Religia
Sport
Polityka
Ze świata
Ameryka
Polska
Astronomia
Dziki Zachód
Kultura
Nauka